Kierowca nie wie kiedy i gdzie może zostać sfotografowany. Dowie się dopiero wtedy, gdy policjant wręczy mu mandat. Aparat wykonuje zdjęcia z dużej odległości – nawet 150 m. I - co najciekawsze - policjant wcale nie musi przy nim stać.
- Wystarczy, że policjant siedzi w samochodzie, a urządzenie postawi na zewnątrz. Może rejestrować wszystkie wykroczenia za pomocą laptopa - wyjaśnia Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji.
Policjanci wyjaśniają, że zestaw fotograficzny ma służyć dokumentowaniu z daleka zachowań kierowców, które są niezgodne z przepisami. Przede wszystkim chodzi o jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, rozmawianie przez komórkę prowadząc pojazd, przejeżdżanie przez skrzyżowania na czerwonym świetle, a nawet przewożących dzieci bez fotelików, czy jeżdżących bez widocznych tablic rejestracyjnych lub naklejek legalizacyjnych.
- Wykroczenia te stały się w ostatnim czasie „prawdziwą plagą”. Zestawy pozwalają na nagrywanie filmów w dużej rozdzielczości, a potem ich szybki przegląd w celu wyboru klatki, gdzie najlepiej widać popełnione wykroczenie - dodaje Jurasz.
Policjanci podkreślają, że nowe zestawy fotograficzne mają ogniskową sięgającą w przeliczeniu 1120 mm i stosunkowo "ciemne" obiektywy – F5-6,3. Takim sprzętem najłatwiej zrobić z daleka ostre zdjęcie szybko jadącego samochodu nawet z odległości 150 metrów.
Zestawy kosztowały łącznie 52,5 tys. zł. Zostały kupione przez Wydział ruchu Drogowego Śląskiej Policji dzięki decyzji Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego – ze środków zgromadzonych przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. Będą wykorzystywane nie tylko przez drogówkę – ich możliwości sprawdzono już dokumentując burdy stadionowych chuliganów na Śląsku
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?