Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jerzy Stec, ratownik GOPR, miał udar. Potrzebuje pomocy. Trwa zbiórka pieniędzy na jego rehabilitację

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Materiały Grupy Beskidzkiej GOPR
Jerzy Stec, ratownik Grupy Beskidzkiej GOPR kojarzony głównie z Halą Miziową i Pilskiem, został częściowo sparaliżowany wskutek udaru. Koledzy ratownicy zbierają pieniądze na jego rehabilitację. - Chcemy postawić go na nogi. Lekarze mówią, że to jest realne - twierdzi Jerzy Siodłak, naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR.

Wieść o wypadku Jerzego Steca rozeszła się lotem błyskawicy nie tylko w Beskidach, ale całym środowisku górskim. Ale trudno się dziwić – tego ratownika zna każdy, kto choć raz zajrzał na Halę Miziową w drodze na Pilsko. Półtora tygodnia temu, dzień przed kolejnym dyżurem Jerzy Stec dostał udaru, w wyniku którego został częściowo sparaliżowany. Czeka go kosztowna rehabilitacja. Z pomocą natychmiast pospieszyli koledzy-goprowcy, którzy rozpoczęli zbiórkę pieniędzy.

Jerzy Siodłak, naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR przypomina, że Jerzy Stec z GOPR związany jest od 1973 roku. – Jurek całe życie poświęcił ratownictwu. To nie jest czcze gadanie, bo on związał się z ratownictwem na dobre i na złe. Całe życie rodzinne podporządkował ratownictwu i tej organizacji – zaznacza.

Jerzy Stec poświęcił się głównie służbie na Hali Miziowej i Pilsku stając się ikoną ratownictwa w Beskidach.
– To człowiek, który ten teren zna, jak mało kto i brał udział w najtrudniejszych akcjach w tym rejonie m.in. w ratowaniu w latach 80. grupy uczniów z Kalisza. Wtedy trzech uczestników wyprawy zamarzło. Obowiązywały granice, były wielkie problemy z tym związane, a on tam wtedy walczył jak lew. To, że nie było wtedy więcej ofiar, można zawdzięczać także jemu – dodaje Siodłak.

Podkreśla, że Jerzy Stec to człowiek, który poza wszelkimi podziałami, zawsze stał na straży bezpieczeństwa w rejonie Pilska.
- Stał się ikoną ratownictwa. To "dinozaur", takich ludzi praktycznie już niema. Wychował pokolenia młodych ratowników, którzy o Jurku mówią, jak o kimś nadzwyczajnym - z szacunkiem i pełnym uznaniem - nie ukrywa Jerzy Siodłak.

Jerzemu Stecowi został rok do emerytury. – Chcielibyśmy postawić go na nogi. Lekarze neurolodzy mówią, że to całkiem realne, bo na szczęście ta dolegliwość nie spowodowała tak wielkiego spustoszenia, jak to często bywa – przyznaje Siodłak.

Jerzego Steca wesprzeć może każdy wpłacając darowiznę na konto Fundacji GOPR: Raiffeisen Polbank 50 1750 0012 0000 0000 3337 6127 z dopiskiem „Pomoc dla Jurka Steca”.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto