- Minister Jerzy Widzyk na bieżąco dosyła nam dokumenty - powiedział nam wczoraj Stanisław Białek, naczelnik Urzędu Skarbowego w Żywcu. W środę urzędnicy powinni już mieć informacje na temat stanu majątkowego ministra. Zgodnie z prawem skarbowym do chwili zakończenia postępowania nie mogą informować o jego przebiegu.
Afera wokół Jerzego Widzyka, ministra transportu i gospodarki morskiej (pisaliśmy o niej szeroko w sobotnim "DZ") wybuchła w ubiegłym tygodniu, gdy telewizyjne "Wiadomości" podały, że kupił on pod Warszawą dom za 260 tys. dolarów, za który miesięczne raty wynoszą 11 tys. zł. Według dziennikarzy telewizyjnych Widzyk z żoną zarabiają 10 tys. zł. Sam minister przyznaje, że zarabia 13 tys. zł netto.
Izabela Łyś-Gorzkowska, rzecznik ministra poinformowała nas, że Widzyk z niecierpliwością czeka na zakończenie sprawy. - Wszelkie potrzebne dokumenty przesyłamy jak najszybciej do żywieckiego urzędu - podkreśliła. Przyznała, że Widzyk żywi nadzieję, iż jeszcze w tym tygodniu zostanie wyjaśniona afera wokół jego majątku. Podobne zdanie wyrażają żywieccy samorządowcy, którzy także mają dość burzy wokół ministra. - Skoro wziął taki kredyt, to znaczy, że może go spłacać. Doskonale przecież wie, że jak nie będzie tego robić, to mu odbiorą dom - powiedział jeden z samorządowców.
Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?