W sobotę do najbiedniejszych dzieci z bielskiego osiedla Beskidzkiego przyszedł Mikołaj. Przyniósł prezenty i dużą radość. Imprezę zorganizowały klub Aleksander oraz Rada Osiedla Beskidzkiego. W klubie liczą, że Mikołaj przyjdzie jeszcze raz. Zamiast prezentów przyniesie pieniądze. Chodzi o niemałą sumkę, która pozwoliłaby Aleksandrowi przeżyć godnie kolejny rok. Kasa została wstępnie obiecana na jednym ze spotkań w magistracie.
— Bylibyśmy bardzo wdzięczni. Jako centrum kultury mamy duże możliwości rozwoju — mówi Lidia Sablik, kierownik placówki.
Kluby osiedlowe w Bielsku-Białej można policzyć na palcach jednej ręki. Aleksander proponuje zajęcia z maluchami, ich starszymi kolegami, a nawet dorosłymi. Nacisk kładzie na najmłodszych. Praca z nimi sprawia wychowawcom dużą frajdę. Kiedy rozpoczynają się zajęcia dziecięcego klubu mody, ubaw jest po pachy. Dla wielu dzieciaków to jedyna szansa na miłe i wesołe spędzenie wolnego czasu poza domem. — Osiedle Beskidzkie jest jednym z najbiedniejszych w całym mieście. Na sobotnim Mikołaju bawiło się wiele dzieci. Gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, moglibyśmy zaprosić nawet dwa razy więcej maluchów — dodaje Sablik.
Wzorem dla Aleksandra jest klub Best w osiedlu Złote Łany. Pierwszy krok już został zrobiony. Ten pierwszy zaczyna się cieszyć coraz większą popularnością nie tylko na Beskidzkim, ale w całym mieście. Przy klubie działa także świetlica środowiskowa. W zajęciach uczestniczy kilkadziesiąt dzieci.
— Praca z najmłodszymi daje ogromną satysfakcję. Każdy dzień jest inny. Dzieci są wesołe i spontaniczne. Nigdy nie można się z nimi nudzić — zakończyła kierownik Lidia Sablik.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
