Nietypowym zdarzeniem musieli zająć się strażnicy miejscy z Czechowic-Dziedzic. Do ich komendy przyszła roztargniona kobieta, mieszkanka Bielska-Białej, która szukała pomocy w odnalezieniu swojego... samochodu.
- Oświadczyła dyżurnemu straży miejskiej, że przyjechała z Bielska-Białej do Czechowic-Dziedzic do jednego z banków na ulicy Niepodległości i zaparkowała gdzieś swój pojazd, ale nie potrafi go odnaleźć, bo nie zna topografii miasta - relacjonują czechowiccy strażnicy.
Bielszczanka była roztrzęsiona miała łzy w oczach. Wiedziała, że przyjechała tzw. starą drogą z Bielska-Białej do Czechowic-Dziedzic i przejeżdżała rondem, lecz nie potrafiła powiedzieć, którym. Dyżurny na monitoringu próbował z kobietą odnaleźć pojazd, ale bielszczanka nie potrafiła precyzyjnie powiedzieć, którędy przyszła.
Dyżurny postanowił wezwać patrol, który wraz z kobietą spróbował odtworzyć drogę bielszczanki. Po pewnym czasie strażnicy wiedząc, jakiego samochodu szuka kobieta, zauważyli jej pojazd zaparkowany na ulicy Mickiewicza w rejonie skrzyżowania z ulicą Sobieskiego.
Bielszczanka nie posiadała się z radości. Mogła wrócić do domu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?