- Wójt Gminy Jasienica Janusz Pierzyna informuje mieszkańców, że z uwagi na brak informacji z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bielsku-Białej na godz. 15.00 w dniu 27 lutego br. w sprawie wyników badań na obecność koronowirusa u pracownika Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Mazańcowicach w dniu jutrzejszym tj. 28 lutego 2020 r. zajęcia dydaktyczne nadal zostają zawieszone. Szkoła będzie prowadzić zajęcia opiekuńcze - taki komunikat pojawił się kilkanaście minut po godz. 15.00 na stronie Urzędu Gminy w Jasienicy.
Z kolei dzisiaj na popołudniowej konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski stwierdził, że w Polsce 47 osób jest podejrzanych zakażeniem koronawirusem, 55 osób zostało objętych kwarantanną domową, a ponad 1570 jest monitorowanych przez służby sanitarne.
Przypomnijmy, że mieszkanka powiatu bielskiego w weekend była we Włoszech. W poniedziałek zgłosiła się na rutynowe badania do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej. - Miała gorączkę i objawy grypy - informowała w poniedziałek Anna Szafrańska, rzecznik prasowy bielskiego Szpitala Wojewódzkiego.
Bielski szpital natychmiast zastosował wobec chorej specjalne procedury zalecane przez Głównego Inspektora Sanitarnego - została odizolowana w zamkniętej części Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, więc inni pacjenci nie mieli z nią kontaktu, personel zastosował ochronne kombinezony, które zostały później - zgodnie z zaleceniami - poddane dezynfekcji.
Kobieta przebywała w bielskim szpitalu pod Szyndzielnią kilka godzin, następnie, tego samego dnia, została przewieziona na Oddział Zakaźny Szpitala Specjalistycznego w Chorzowie.
Szybko wyszło na jaw, że kobieta jest nauczycielką w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Mazańcowicach, a po powrocie z Włoch prowadziła lekcje. Dlatego już we wtorek wójt gminy Jasienica Janusz Pierzyna w porozumieniu z dyrekcją szkoły i Rady Rodziców zdecydował o odwołaniu zajęć lekcyjnych w środę 26 lutego.
W efekcie w środę dzień i czwartek wolny miało 500 uczniów oraz 200 przedszkolaków z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Mazańcowicach. Agata Czauderna, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Mazańcowicach wyjaśniła DZ, że podejrzenie koronawirusem dotyczyło młodej nauczycielki, która jest w szkole na rocznym stażu. Przez weekend była we Włoszech, a w poniedziałek przyszła normalnie do pracy. Dodała, że młoda nauczycielka nie przemyślała swojego postępowania, postąpiła nieodpowiedzialnie.
Z tego co się dowiedzieliśmy, normalnie prowadziła lekcje, opowiadała o swoim wyjeździe do Rzymu. Kiedy w poniedziałek po południu w mediach pojawiły się informacje, że z bielskiego Szpitala Wojewódzkiego została przewieziona do Szpitala Specjalistycznego w Chorzowie kobieta z podejrzeniem koronawirusa rodzice i nauczyciele skojarzyli fakty i wszczęli alarm.
Sama nauczycielka napisała w mobilnym dzienniku, że nie rozumie skąd całe zamieszanie. Przyznała, że była w Rzymie przez weekend, więc poszła się profilaktycznie przebadać.
Szkoła będzie zamknięta tak długo, jak to będzie konieczne. Na razie w szkole czekają na wyniki badań. Od nich będzie zależało, kiedy zostanie otwarta.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?