Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszmar na ul. Żywieckiej [ZDJĘCIA]

Jacek Drost
Remont Żywieckiej to skandal! Firmy są na skraju bankructwa, ludzie mają dość drogowców - piekli się Jerzy Jaruga, właściciel serwisu IntelMasz.
Koszmar, paranoja, skandal, jeden wielki bajzel - takimi i jeszcze gorszymi słowami mieszkańcy i właściciele firm działających przy ul. Żywieckiej określają remont drogi. I trudno im się dziwić, skoro od kilkunastu miesięcy nie dość, że żyją w kurzu i błocie, to z powodu robót mają utrudniony lub w ogóle uniemożliwiony dojazd do posesji lub firm, zmagają się z wyłączeniami prądu oraz wszystkimi innymi dolegliwościami wiążącymi się z budową, której inwestorem jest bielski Miejski Zarząd Dróg

- Panie, tego nie da się opisać, co tu się wyprawia - mówi poirytowany Władysław Szermek, stojąc przed swoim domem, z którego nie może wyjść, bo przed posesją leżą zwały ziemi (drogowcy obiecywali, że będą tylko przez trzy dni, mija trzeci tydzień i nadal nikt się nie kwapi, by je usunąć). - Potrafią jednego dnia wykopać rów, włożyć rurę, zasypać ją i ubić ziemię, a następnego dnia przyjeżdża ekipa i w tym samym miejscu kopie znowu rów i wkłada kolejną rurę, jakby nie mogli zrobić tego za jednym razem. Nic dziwnego, że to trwa i trwa. Kompletna amatorszczyna - dodaje pan Władysław.

Jerzy Jaruga prowadzi serwis z elektronarzędziami InstalMasz. Wjazd do jego firmy był rozkopywany 9 razy (nadal nie został zrobiony), przez dłuższy czas w ogóle nie mieli dojazdu, więc tracili klientów i obroty firmy spadły z 30 tys. zł do 3-4 tys. złotych.

- Uważam, że firma robiąca ten remont, robi to po raz pierwszy. Mógłbym w nieskończoność wyliczać, ile tu rzeczy zostało kompletnie spartaczonych - mówi Jaruga.

Wojciech Więcławek, właściciel firmy Margo, prowadzi hurtownię nabiału. Z powodu rozkopanej Żywieckiej nie mogą dotrzeć do niego samochody po odbiór towaru. Też liczy straty spowodowane przedłużającym się remontem i zamierza starać się o odszkodowanie. Inwestycję kwituje krótko: - To porażka.
- Ja już nawet nie chcę się denerwować, bo chyba bym się wykończył. Drogowcy robią sobie tutaj jaja. Do firm nie da się dojechać, robotnicy bywają złośliwi i czasami specjalnie blokują drogę. Strat nie da się obliczyć, ale są znaczne - macha na to wszystko ręką Jerzy Ochmanek, właściciel firmy Fantazja. Dekoracje, zajmującej się dekoracjami weselnymi.

Mieszkańcy i właściciele firm podkreślają, że remont drogi był konieczny i spodziewali się utrudnień, ale są granice wytrzymałości. - A przez te ciągłe poprawki i nieskoordynowane działania, ile pieniędzy poszło w błoto. Tym powinna zająć się jakaś kontrola - postulują.

Z Wojciechem Walusiem, dyrektorem bielskiego MZD rozmawia Jacek Drost

Kiedy zakończy się przebudowa Żywieckiej, bo ten remont trwa i trwa?
Tam robimy dwa odcinki Żywieckiej. Pierwszy od Górskiej do Prostej i on od ubiegłego roku jest w trakcie realizacji. Natomiast na drugim odcinku, w rejonie węzła z drogą ekspresową, prace prowadzone są od maja. Prace na obu odcinkach mają się zakończyć do końca sierpnia.

Dlaczego to wszystko tak się przeciąga?
Mieliśmy problemy z infrastrukturą. Tam była budowana dodatkowa kanalizacja deszczowa, wykonywaliśmy mury oporowe, na skrzyżowaniu z ulicą Przędzalniczą musieliśmy obniżyć o metr grunt. To wszystko złożyło się na to, że prace były dość uciążliwe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto