- Panie, tego nie da się opisać, co tu się wyprawia - mówi poirytowany Władysław Szermek, stojąc przed swoim domem, z którego nie może wyjść, bo przed posesją leżą zwały ziemi (drogowcy obiecywali, że będą tylko przez trzy dni, mija trzeci tydzień i nadal nikt się nie kwapi, by je usunąć). - Potrafią jednego dnia wykopać rów, włożyć rurę, zasypać ją i ubić ziemię, a następnego dnia przyjeżdża ekipa i w tym samym miejscu kopie znowu rów i wkłada kolejną rurę, jakby nie mogli zrobić tego za jednym razem. Nic dziwnego, że to trwa i trwa. Kompletna amatorszczyna - dodaje pan Władysław.
Jerzy Jaruga prowadzi serwis z elektronarzędziami InstalMasz. Wjazd do jego firmy był rozkopywany 9 razy (nadal nie został zrobiony), przez dłuższy czas w ogóle nie mieli dojazdu, więc tracili klientów i obroty firmy spadły z 30 tys. zł do 3-4 tys. złotych.
- Uważam, że firma robiąca ten remont, robi to po raz pierwszy. Mógłbym w nieskończoność wyliczać, ile tu rzeczy zostało kompletnie spartaczonych - mówi Jaruga.
Wojciech Więcławek, właściciel firmy Margo, prowadzi hurtownię nabiału. Z powodu rozkopanej Żywieckiej nie mogą dotrzeć do niego samochody po odbiór towaru. Też liczy straty spowodowane przedłużającym się remontem i zamierza starać się o odszkodowanie. Inwestycję kwituje krótko: - To porażka.
- Ja już nawet nie chcę się denerwować, bo chyba bym się wykończył. Drogowcy robią sobie tutaj jaja. Do firm nie da się dojechać, robotnicy bywają złośliwi i czasami specjalnie blokują drogę. Strat nie da się obliczyć, ale są znaczne - macha na to wszystko ręką Jerzy Ochmanek, właściciel firmy Fantazja. Dekoracje, zajmującej się dekoracjami weselnymi.
Mieszkańcy i właściciele firm podkreślają, że remont drogi był konieczny i spodziewali się utrudnień, ale są granice wytrzymałości. - A przez te ciągłe poprawki i nieskoordynowane działania, ile pieniędzy poszło w błoto. Tym powinna zająć się jakaś kontrola - postulują.
Z Wojciechem Walusiem, dyrektorem bielskiego MZD rozmawia Jacek Drost
Kiedy zakończy się przebudowa Żywieckiej, bo ten remont trwa i trwa?
Tam robimy dwa odcinki Żywieckiej. Pierwszy od Górskiej do Prostej i on od ubiegłego roku jest w trakcie realizacji. Natomiast na drugim odcinku, w rejonie węzła z drogą ekspresową, prace prowadzone są od maja. Prace na obu odcinkach mają się zakończyć do końca sierpnia.
Dlaczego to wszystko tak się przeciąga?
Mieliśmy problemy z infrastrukturą. Tam była budowana dodatkowa kanalizacja deszczowa, wykonywaliśmy mury oporowe, na skrzyżowaniu z ulicą Przędzalniczą musieliśmy obniżyć o metr grunt. To wszystko złożyło się na to, że prace były dość uciążliwe.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?