W podobnej sytuacji jest gmina Świnna, której śnieg zmiótł z budżetu 100 tys. zł. - Musieliśmy szybko zabrać się za usuwanie śniegu z dróg, placów i pętli autobusowych na ostatnich przystankach. W wielu przypadkach trzeba było ściągnąć koparki, bo zwykłe pługi nie dawały sobie rady. Zaangażowanie dodatkowego sprzętu oraz ludzi kosztuje - zaznacza Henryk Jurasz, wójt Świnnej.
Wojewoda wystąpił do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o pieniądze dla siedmiu samorządów - gmin Rajcza, Ujsoły, Milówka, Świnna, Jeleśnia, Koszarawa, Czernichów oraz dla powiatu żywieckiego.
- Środki, którymi dysponuje MSW, zostaną przydzielone po analizie obejmującej stosunek wysokości strat do planowanych dochodów własnych - tłumaczy Andrzej Szczeponek, wicedyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego. Dodaje jednak, że dofinansowanie nie może przekroczyć 80 procent poniesionych przez gminy nakładów.
W najgorszej sytuacji jest gmina Lipowa, która nie została uwzględniona we wniosku o dodatkowe pieniądze. Tymczasem na usuwanie ogromnych ilości śniegu wydano już 180 tys. zł!
- To smutna informacja - komentuje Stanisław Caputa, wójt Lipowej. - Będę musiał odwołać wszystkie służby pracujące w terenie i dowiedzieć się, co było powodem tej decyzji - dodaje.
Przyznaje, że kwota, jaką wykorzystano na walkę ze śniegiem w gminie, jest ogromna. Ale takich nakładów wymagała sytuacja. W gminie Ujsoły od połowy lutego do wczoraj odśnieżanie kosztowało 140 tys. zł. Dla porównania w styczniu przeznaczono na ten cel 86 tys. zł. - Faktury od wykonawców nadal spływają. Są to więc szacunkowe dane - zastrzega Tadeusz Piętka, wójt gminy.
Są miejsca, gdzie nie ma dojazdu
W kilku gminach powiatu żywieckiego są jeszcze przysiółki górskie, gdzie nadal nie można dojechać. Na piechotę można dotrzeć już wszędzie.
W gminie Rajcza odcięci od świata byli ludzie w dwóch górskich przysiółkach - Polanie w sołectwie Rajcza oraz w Soli - Kiczorze. Mieszkają tam starsze osoby. Dlatego trzeba było zorganizować im pomoc. Chodziło głównie o dostarczenie żywności, która zaczęła się im kończyć.
Do przysiółka Polana próbowano się przedostać dwoma skuterami, ale niestety maszyny zakopywały się w głębokim śniegu, dlatego do-jazd do mieszkających tam ludzi okazał się niemożliwy.
Jednak do domu położonego w górach udało się dotrzeć czterem mężczyznom na rakietach śnieżnych, którzy przynieśli góralom między innymi jedzenie. Do mieszkańców drugiego odciętego od świata domu położonego w Soli - Kiczorze przyjechała natomiast mieszkająca na Śląsku córka właścicieli. Przedostała się do przysiółka i zaopiekowała się starszymi rodzicami. Warto dodać, że ze śniegiem zalegającym na drogach w Rycerce oraz Nickulinie, jak też jego ogromnymi zwałami przy ulicach, zmagali się Czesi, którzy zostali ściągnięci z ciężkim sprzętem. Pomogli m.in. poszerzyć drogi, na których z powodu zasp pojazdy nie mogły się mijać.
O nierównej walce ze śniegiem, która od kilku dni toczy się między innymi na terenie gminy Rajcza, mówi nam Jerzy Motyka, wicewójt gminy.
*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA ŚMIERCI MAGDY Z SOSNOWCA - POZNAJ SZCZEGÓŁY
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?