Powrót do świetności ośrodka wczasowego trzeba będzie przełożyć. Okazało się, że sprawy własności gruntów są dużo bardziej pogmatwane, niż wydawało się to jeszcze niedawno.
Starostwo Powiatowe w Bielsku-Białej w imieniu Skarbu Państwa przejęło kilka dni temu resztki ośrodka odebrane wcześniej spółce Danel przez sąd. - Razem z majątkiem przekazano nam dokumentację nieruchomości. Z niej dowiedzieliśmy się, że nie jest to jednak cały kompleks, ale wybrane obiekty i działki. Prawdziwe puzzle - mówi Mirosław Szemla, wicestarosta bielski, który przejmował ruiny w imieniu Skarbu Państwa.
Wicestarosta szacuje, że z właściwego ośrodka na 7,5-hektarowej powierzchni, zaledwie jedna trzecia została teraz odzyskana przez Skarb Państwa. Reszta to przede wszystkim działki i stojące na nich resztki budowli, obciążone hipoteką. Przejęły je banki za długi, teraz próbuje się ich pozbyć komornik.
Tymczasem zarówno do bielskiego starostwa, jak i do Czesława Bułki, wójta Porąbki, na terenie której leży Kozubnik, zgłaszają się inwestorzy zainteresowani odbudową ośrodka wypoczynkowego. - Teren jest otwarty, każdy tam może wjechać, choć nie jest to najbardziej bezpieczne. Zainteresowani muszą więc wiedzieć, w jakim stanie jest obecnie ośrodek i liczą się z tym, że zanim coś zbudują, najpierw będą musieli sporo usunąć - mówi wójt Bułka.
Ruiny przypominające zburzone Sarajewo paintballowcy wykorzystali na miejsce weekendowych walk. Jak długo jeszcze Kozubnik będzie zdewastowany?
To, że w Kozubniku nie doszło jeszcze do wypadku, można uznać za dzieło Opatrzności. W basenie o głębokości 4,5 metra zamiast wody jest mnóstwo desek i szkła rozbitego z okien kompleksu pływalni. - Przychodzimy tu postrzelać do siebie. Tu całe drużyny przychodzą się strzelać, bo miejsce jest dobre na paintball - mówi Karol, piętnastolatek z Kozubnika, wsi, na skraju której w latach 70. powstał kompleks wypoczynkowy.
Teraz zostały tylko żelbetowe konstrukcje budynków. To, co nadawało się jako surowce wtórne, aluminium, metal, czy nawet kafelki, dawno zostało wyrwane i wywiezione. Ziejące pustką miejsca po oknach w wieżowcu hotelu Kiczora, stojącego w otoczeniu beskidzkich zboczy, od 10 lat przywodzą na myśl obrazy ze zrujnowanego Sarajewa widziane w telewizji.
Na początku lat 90. spółka Danel przejęła kompleks w Kozubniku od Hutniczego Przedsiębiorstwa Remontowego. Przez pierwsze lata jeszcze przyjeżdżali tu turyści. Nieruchomości były jednak zastawione, a wierzyciele zaczęli nachodzić firmę Danel. Ośrodek przestał być remontowany i szybko popadł w ruinę. W 1996 r. sąd ogłosił upadek firmy Danel mającej wtedy 28 mln zł długu.
Od połowy lat 90. władze państwowe i samorządowe walczyły o odzyskanie ośrodka. Z dokumentacji dostępnej ówczesnemu Urzędowi Wojewódzkiemu w Bielsku-Białej wynikało, że teren został oddany w wieczystą dzierżawę, ale pod warunkiem prowadzenia tutaj działalności turystycznej. Ponieważ były tylko ruiny o obsłudze turystów nie mogło być mowy. Po wieloletnich procesach przed dwoma laty sąd przyznał ośrodek Skarbowi Państwa. Kolejne dwa lata trwały prawne walki o formalne przejęcie ośrodka. Udało się to teraz w kwietniu.
- Staliśmy po stronie starostwa w walce o odzyskanie ośrodka, aby wrócił do dawnej świetności - mówi Czesław Bułka. Jeszcze kilka lat temu zainteresowanie wyrażał prof. Henryk Skarżyński, który w Kozubniku zamierzał urządzić ośrodek rehabilitacji dla ludzi po wszczepieniu implantu ślimakowego.
Problemem pozostaje jednak własność nieruchomości. W latach 70., gdy ośrodek powstawał, zgromadzono różne działki, ale budowano na nich jeden kompleks. Doszło więc do sytuacji, że największy i najbardziej rozpoznawalny obiekt, budynek dawnego hotelu Kiczora, w połowie leży na gruncie starostwa, a w połowie na gruncie komornika.
Teraz zgłaszają się kolejni zainteresowani odbudową ośrodka. - Nikt jednak tego się nie podejmie mając prawo tylko do części gruntów. A odzyskanie reszty od pozostałych podmiotów może okazać się znowu czasochłonne - obawia się Mirosław Szemla.
- Ja jestem optymistą - mówi z kolei wójt Bułka. Pozostałe nieruchomości należą do komornika, któremu też zależy, żeby się ich jak najszybciej pozbyć. - Za kilka dni spotkamy się w gronie zainteresowanych władz, wtedy ustalimy, co należy dalej zrobić - dodaje Bułka.
Kozubnik
W latach świetności dysponował 500 miejscami noclegowymi w 11 hotelach, miał kompleks krytych basenów, sauny, korty tenisowe, wyciąg narciarski, stołówki, trzy restauracje, pięć barów. Było tu również niezależne ujęcie wody i zasilany dwoma czołgowymi silnikami system energetyczny o mocy 400 kW! Jedna z plotek głosiła, że ośrodek w czasie wojny stanie się kwaterą dowodzenia wojsk Układu Warszawskiego.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?