Do zdarzenia doszło wczoraj kilkanaście minut przed 23.00. Policjanci z cieszyńskiej drogówki patrolowali radiowozem DK 81 od Skoczowa w kierunku Wisły. Zatrzymali się kilkaset metrów przed wiaduktem, gdzie droga krzyżuje się z ekspresówką S1 Cieszyn - Bielsko. Wtedy zobaczyli zbliżający się w ich kierunku samochód jadący niezgodnie z kierunkiem jazdy.
- Samochód zjechał z ekspresówki pod prąd i poruszał się dalej drogą nr 81 w kierunku Skoczowa - relacjonuje Rafał Domagała, oficer prasowy cieszyńskiej policji. Funkcjonariusze zatrzymali samochód i bezpiecznie skierowali na pobocze drogi. Okazało się, że kierowca peugeota 63-letni mieszkaniec Stalowej Woli, pomylił drogę do Ustronia.
- Tłumaczył policjantom, że tak prowadzi go nawigacja samochodowa - mówi Domagała.
Badanie alkomatem wykazało, że kierowca był trzeźwy. Jak dostał się na wiślankę i jechał pod prąd? Policjanci ustalili, że kierowca od Bielska najpierw zawrócił za wiaduktem w Harbutowicach na drodze ekspresowej i zjechał drogą jednokierunkową pod prąd do DK 81 (drogą łączącą DK81 z S1 w kierunku Cieszyna). Wiedząc o tym, że łamie przepisy, dalej jechał niezgodnie z kierunkiem jazdy w stronę Skoczowa.
- Miał sporo szczęścia, ponieważ nikt w tym momencie nie jechał tą drogą. Mogło dojść do poważnego wypadku. Skończyło się na mandacie i punktach karnych - dodaje Domagała.
Policjanci przyznają, że niektórzy kierowcy zapominają o zdrowym rozsądku i coraz rzadziej korzystają z drogowego oznakowania ślepo zawierzając wskazaniom elektronicznych urządzeń do nawigacji.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?