Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto tu rządzi?

WANDA THEN
Część rodziców z kilkudziesięcioosobowej grupy, która przyszła wczoraj na sesję bronić swojej szkoły.   /   JACEK ROJKOWSKI
Część rodziców z kilkudziesięcioosobowej grupy, która przyszła wczoraj na sesję bronić swojej szkoły. / JACEK ROJKOWSKI
Dziękuję radnym, którzy do końca zachowali twarz i byli z nami, godząc się nawet na odwołanie ich z dotychczasowych funkcji - zaczęła wypowiedź dyrektorka Gimnazjum w Pewli Wielkiej Adamkach, Lucyna Słowik.

Dziękuję radnym, którzy do końca zachowali twarz i byli z nami, godząc się nawet na odwołanie ich z dotychczasowych funkcji - zaczęła wypowiedź dyrektorka Gimnazjum w Pewli Wielkiej Adamkach, Lucyna Słowik.

Obrońcy gimnazjum są bowiem przekonani, że wczorajsza rewolucja w Radzie Gminy była związana z ich walką o zachowanie miejscowej szkoły w obecnym kształcie. Wczoraj podczas sesji zaproponowano odwołanie, a potem przyjęto rezygnację tych przewodniczących komisji i wiceprzewodniczących rady oraz komisji, którzy nie poparli wcześniej uchwały intencyjnej RG o zamiarze likwidacji gimnazjum. Oficjalnie konieczność zmian w komisjach i prezydium rady uzasadniano powstaniem nowego klubu radnych Dla gminy oraz planowaną reorganizacją struktury rady zmierzającą do ograniczenia ilości komisji. Ostatecznie nowych przewodniczących wybrano tylu samo, a jednym z wiceprzewodniczących RG został radny, który nie wiedząc, że na sali siedzą dziennikarze, powiedział oficjalnie, że mówić nie bardzo może, bo jest wczorajszy, a z wrzuceniem kartki do urny, by głosować na siebie, miał bardzo poważne kłopoty.

Wczorajsza sesja nie była pierwszą, na której poruszano sprawę gimnazjum w Pewli Wielkiej Adamkach. Po raz pierwszy jednak na obradach pojawiło się tak wielu rodziców. - To bardzo ważne, by dzieci mogły uczyć się na miejscu. Na razie jest ich 10, ale z każdym rokiem będzie więcej. Byłoby ich już ponad 30, gdyby części nie zabrano do Jeleśni - powiedziała nam Józefa Urbańska. Córka Bernadety Buławy chodzi na razie do zerówki, ale jej matka przyłączyła się do obrońców szkoły. - Jedno moje dziecko jeździło już do szkoły w Jeleśni i wiem, co to oznacza. Planowane przeniesienie maluchów do szkoły w Jeleśni przedłużyłoby ich drogę na zajęcia o 6-7 km. Rodzice natomiast żywo mają w pamięci wydarzenie z tej zimy, gdy to opiekunka podczas powrotu z lekcji w Jeleśni wysadziła z autobusu dzieci z Adamek 3 kilometry od wsi, bo biły się śniegiem. Dobrze, że nic się nie stało - mówi Małgorzata Lach.

Wczoraj do głosu dopuszczono ludzi z Adamek dopiero po 5 godzinach trwania sesji. Przede wszystkim chcieli wiedzieć, czy przewodniczący rady gminy Adam Mocek podtrzymuje to, co powiedział "DZ", że jeśli decyzja śląskiego kuratora oświaty zostanie podtrzymana, zamierza zaskarżyć ją do NSA i pewny jest wygranej. - Mam opinię specjalisty, której nie muszę pokazywać, a z której wynika, że gimnazjum należy zlikwidować. Zła opinia, to nie opinia - tym ostatnim zdaniem przewodniczący komentował decyzję kuratora, który nie wyraził zgody na likwidację Gimnazjum w Adamkach. - Jutro występuję do kuratora śląskiego i podaję wniosek do rady o zaskarżenie jego decyzji. Moją opinię o konieczności likwidacji podtrzymuję w całości.

Rodzice gimnazjalistów z Adamek nie mają nic przeciwko mądrej reorganizacji oświaty w ich gminie. Ciągle nie mogą jednak zrozumieć, dlaczego polegać ma ona głównie na pozbawieniu ich szkoły.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto