Mała Steinberg

Praca nad rolą trwała ponad dwa i pół roku, premiera odbyła się w Warszawie 2 października ubiegłego roku. Od pewnego czasu Krystyna Janda jeździ ze swoim monodramem ,Mała Steinberg" Lee Halla również po Polsce. Wczoraj dała jedyny w Bielsku spektakl w Teatrze Polskim. Dzięki sponsorom zorganizowało go nowe Stowarzyszenie Kulturalne Sonata. Biletów zabrakło już kilka dni wcześniej. Teatr wypełniony był po brzegi. Wszyscy z zapartym tchem chłonęli losy 10-letniej dziewczynki cierpiącej na autyzm. Po spektaklu zostać można było na spotkaniu z aktorką, a przede wszystkim terapeutą, specjalizującym się w rozpoznawaniu i leczeniu autyzmu, który odpowiadał na wszystkie pytania na temat choroby, diagnostyki, ośrodków. Skorzystało z tego wiele osób. Krystyna Janda współpracuje z fundacją pomagającą cierpiącym na autyzum dzieciom od 7 lat. ,Mała Steinberg" w swej pierwotnej wersji literackiej była słuchowiskiem radiowym, które zagrał później jeden z londyńskich teatrów. - Gdy dowiedziałam się, że dziecko zagrała 60-letnia aktorka, poleciałam natychmiast do Londynu i zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie zrobić tego samego i w ten sposób pomagać autystycznym dzieciom. Lata, które poświęciłam pracy nad rolą, są najpożyteczniejsze w moim życiu. Gram wiele ról równocześnie, ale Steinberg jest dla mnie najważniejsza. Przy okazji premiery zaczęto dużo mówić i pisać o autyzmie, problem do dzisiaj jest głośny i to mój ogromny sukces - mówiła wczoraj aktorka.