Małolaty kradły i napadały

Bielscy policjanci rozbili młodociany gang, który zajmował się kradzieżami i rozbojami. Wszystko zaczęło się 7 października, kiedy z bielskiego ośrodka wychowawczego uciekło dwóch chłopców, 15- i 16-latek. Nieletni skradli z jednego z pokojów torebkę, w której znaleźli klucze do najnowszego modelu citroena. Cztery dni później samochód został znaleziony na jednym z parkingów w Pszczynie.

- Różnił się trochę od oryginału, bo złodzieje pomalowali szyby na czarno. W środku policjanci znaleźli damską torebkę, która, jak się później okazało, pochodziła z jednej z kradzieży - mówi Urszula Szatkowska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bielsku.

W ostatnich dniach w sklepach na Podbeskidziu nasiliły się kradzieże. Jak udało się później ustalić, uciekinierzy w towarzystwie jeszcze trzech osób okradli jeden ze sklepów odzieżowych w Żywcu. Nastolatkowie wykazali się nie lada sprytem, bowiem poprosili do przymierzenia ubrania. Ze sklepu wyszli już w nowych ciuchach, stare zostawiając w przymierzalni. Straty oszacowano na około 2 tys. zł. W pierwszej połowie października grupa włamała się do kilku sklepów i piwnic w Bielsku. Łupem złodziei padły głównie artykuły spożywcze. Grupa ma na koncie także rozboje. 19 października kilka osób napadło przed bielskim dworcem kolejowym na mężczyznę. Grożąc mu nożem, młodociani wymusili telefon komórkowy. Kilka dni wcześniej, jadąc samochodem ulicą Krakowską, zatrzymali się i siłą wciągnęli do środka mężczyznę. Tym razem grozili kijem bejsbolowym. Pasażera oskubali z telefonu komórkowego i 50 złotych. Po kilkuset metrach wysadzili go z pojazdu.

- Do tej pory zatrzymaliśmy osiem osób. Nie wykluczamy, że będą następne. Wiadomo, że grupa działała w różnych konfiguracjach osobowych. Nieletni pochodzą z Bielska, Pszczyny i okolic. Wszyscy są znani policji z podobnych czynów. Teraz zajmie się nimi sąd dla nieletnich - dodała Szatkowska.