MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Żukowski wyrasta na nowego snajpera MC Podbeskidzie

ŁUKASZ KLIMANIEC
Dwa gole strzelone przez Marcina Żukowskiego w niedzielnym meczu z ŁKS Łódź sprawiły, że pomocnik MC Podbeskidzie pod względem zdobytych bramek zrównał się ze swoim klubowym kolegą Adrianem Sikorą.

Dwa gole strzelone przez Marcina Żukowskiego w niedzielnym meczu z ŁKS Łódź sprawiły, że pomocnik MC Podbeskidzie pod względem zdobytych bramek zrównał się ze swoim klubowym kolegą Adrianem Sikorą. Obaj mają na koncie po pięć trafień.

- Tuż po meczu razem z Adrianem śmialiśmy się z tego. Ja się bardzo cieszę. Dziś w końcu zagrałem na swojej ulubionej pozycji defensywnego pomocnika, bo nie było Marcina Klaczki. Super mi się tam grało - stwierdził zawodnik, który jeszcze kilka miesięcy temu występował w IV-ligowej Unii Bieruń Stary, a teraz z powodzeniem prezentuje się na szczeblu II ligi.

Urodził się 3 czerwca 1981 roku. W piłkę zaczął grać w juniorach GKS Tychy za namową jednego z kolegów. Po ukończeniu szkoły podstawowej trafił do Gwarka Zabrze. Minęły dwa lata i został dostrzeżony przez działaczy Unii Bieruń Stary. W tym właśnie zespole grał przez dwa sezony, aż zauważył go trener Borecki.

- Trener zainteresował się moją osobą w zimie. Mogłem przejść wcześniej, ale miałem maturę, co komplikowało mi zajęcia treningowe. Chciałem jednak dalej się rozwijać sportowo i nie widziałem lepszego wyjścia, jak zagrać w II lidze - wyjaśnił zawodnik.

Początkowo był rezerwowym i wchodził z ławki na końcowe fragmenty meczu. Przełomowym momentem było spotkanie z Arką Gdynia, w którym tuż po wejściu na boisko popisał się pięknym uderzeniem i zapewnił zespołowi remis. Gdy cztery tygodnie później Podbeskidzie przegrywało do 93 minuty z Górnikiem Łęczna, Żukowski ponownie uratował zespół przed porażką. Wówczas zaczęto nazywać go super jokerem.

Tymczasem Marcin Żukowski powoli z jokera zamienia się na... asa. Trzeciego gola w II lidze zdobył w Stalowej Woli, a w niedzielę po niemal identycznych akcjach z rzutu rożnego strzałem głową dwukrotnie posyłał piłkę do siatki.
- W Bieruniu dokładnie tak samo biliśmy rzuty rożne - śmiał się po meczu. W niedzielę musiał jednak wcześniej opuścić boisko, bowiem doznał kontuzji kolana. Tysiące kibiców tak, jak po strzelonych golach, skandowało jego nazwisko.
- To coś cudownego, cały stadion szaleje. Tego się nie da opisać, to trzeba przeżyć - tłumaczył.

Żukowski świetnie gra głową. To nie tylko spostrzeżenie po zdobytych przez niego golach. We wcześniejszych meczach imponował skutecznością w pojedynkach główkowych w grze obronnej. W niedzielę pokazał jeszcze jeden atut - daleki wyrzut z autu. Przeskok między IV a II ligą ligą w jego przypadku szybko się zaciera.

- Popełniam mniej błędów szkoleniowych, ale muszę popracować nad dokładnością. Na szczęście jest od kogo się uczyć - Grzesiu Więzik, Andrzej Szłapa, czy inni koledzy to doświadczeni zawodnicy - podkreślił zawodnik.

Na co dzień mieszka w Tychach. Na treningi dojeżdża razem z Andrzejem Szłapą i Grzegorzem Bogdanem. Studiuje przedsiębiorczość. Poza piłką interesuje się komputerem i internetem, przy którym spędza trochę czasu.

Czy Marcin Żukowski jest najtrafniejszym wyborem, jakiego dokonał pan przed sezonem?

Trener WOJCIECH BORECKI: - Przyszedł Czak, Gałgan, Klaczka i inni. Wszyscy spełnili moje oczekiwania. W przypadku Żukowskiego cieszę się szczególnie, bo było kilku malkontentów, którzy twierdzili, że to zawodnik jedynie na IV ligę. Mnie bardzo zależało, by on u nas się znalazł. Tuż po bardzo krótkim okresie przygotowawczym trudno było mu wejść do pierwszego składu. Teraz, gdy gramy bez podstawowych zawodników, Żukowski potrafi wziąć ciężar gry na siebie i zdobyć decydujące bramki. Malkontenci powinni więc zamknąć usta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto