Marsz Równości w Bielsku-Białej - kliknij TUTAJ, by zobaczyć ZDJĘCIA
- Kiedy wymyśliłam marsz cztery lata temu, to od bardzo wielu osób słyszałam - i teraz użyję słowa, którego nie lubię, ale nie ma lepszego - z naszej bańki, że Bielsko-Biała nie jest na to gotowe. To było cztery lata temu. Wydaje mi się, że dzisiaj już nikt by tak nie powiedział. Po pierwsze pokazaliśmy, że te nasze marsze są naprawdę fajnym wydarzeniem - bezproblemowym, radosnym, szczęśliwym, bez żadnych niestrawialnych treści - wulgarnych czy bardzo politycznych. Oczywiście od polityki nie da się do końca uciec - nie zapominajmy, że marsz jest formą pewnej demonstracji. Niemniej jednak wydaje mi się, że pokazaliśmy bielszczankom i bielszczanom, iż Bielski Marsz Równości jest fajną imprezą. I nawet jeśli ktoś postoi trochę w korku, bo akurat blokujemy którąś z ulic, to i tak udaje nam się unikać złych emocji, a budować dobre. Taką mam nadzieję - mówiła w rozmowie z DZ Joanna Wolska, współorganizatorka Bielskiego Marszu Równości.
Dzisiaj tuż przed marszem Joanna Wolska stwierdziła, że jest w nastroju umiarkowanie optymistycznym. - Pogoda się poprawiła, bo rano było tragiczne (była ulewa - red). Niestety, ilość spontanicznych kontrmanifestacji nas trochę wyprowadziła z równowagi - powiedziała DZ Joanna Wolska. Dodała, że marsz organizują od czterech lat, przygotowują się do niego od wielu miesięcy i nie powinno się wydawać zezwoleń na organizowanie w tak bliskiej odległości - jak się wyraziła - kontrmanifestacji z homofobicznymi hasłami. - To moim zdaniemniedopuszczalne -podkreśliła.
Jan Gębala z Tęczowego Podbeskidzia. powiedział, że marsz jest radosnym wydarzeniem, które nie może uciec od polityki. - Polityka zawsze jest uwiązana, bo jednym z naszych postulatów jest równość małżeńska, którą będziemy musieli procedować w Sejmie. Dziś staramy się jednak skupić na tym, że jest to wesołe święto – wyjaśnił.
Minister ds. równości Katarzyna Kotula w liście do uczestników, odczytanym przed rozpoczęciem marszu, podkreśliła wagę lokalnych wspólnot. - To takie miasta, jak Bielsko-Biała, pokazywały, że nie ma demokracji bez równości, a wolności bez solidarności – napisała.
Kotula przypomniała, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego „wysłała wniosek, by wpisać do rządowych prac legislacyjnych projekt ustawy o związkach partnerskich”. - W tym tygodniu jesteśmy po dobrych rozmowach z PSL, które będą kontynuowane po weekendzie. Czerwiec to miesiąc dumy, ale i czas decyzji. Mamy dług do spłacenia. Ten dług, to równe prawa, wasze bezpieczeństwo, ochrona przed dyskryminacją; to godność i szacunek – wskazała.
Rafał Cebula z Siemianowic Śląskich, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia powiedział, że „marsz równości jest świętem tych, którzy kochają wolność, równość i tolerancję”.
Manifestujący szli trzymając w rękach tęczowe flagi i karty z hasłami, między innymi: „Miłość to wolność i jest dla każdego” i „To też jest mój kraj lgbtq+”.
Uczestnicy marszu zgromadzili się na centralnym placu miasta – Bolesława Chrobrego. Potem przeszli ulicami Bielska-Białej w asyście znacznych sił policji.
Wydarzeniu na pl. Chrobrego towarzyszyła kontr-pikieta. Na ich transparentach widniały osoby homoseksualne, które dopuściły się zbrodni wobec dzieci. - Chcemy poinformować o przypadkach krzywdy dzieci, których dopuszczają się środowiska lgbt. Nie można się o tym dowiedzieć z mainstreamowych mediów. Jesteśmy tu po to, by ostrzec młodzież, że wchodząc w to środowisko, ryzykują bardzo dużo – powiedział Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina.
Marsz w Bielsku-Białej odbył się po raz czwarty. W pierwszym, w 2021 roku, uczestniczyło kilkaset osób. W kolejnych frekwencja była podobna.
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?