Międzynarodowe tanieją

Energis i Netia oferują połączenia międzynarodowe za cenę do 40 proc. niższą niż TP SA. Pod koniec stycznia lub na początku lutego na rynek połączeń międzynarodowych wejdzie Niezależny Operator Międzystrefowy, który także zapowiada wprowadzenie bardzo konkurencyjnych stawek.

- Gdyby nie impas w rozmowach dotyczących wzajemnych rozliczeń z TP SA, moglibyśmy już zacząć świadczyć takie usługi - powiedział ,DZ" Marcin Gruszka, rzecznik NOM.

W Netii minuta rozmowy z USA lub Kanadą kosztuje 15 proc. taniej niż za pośrednictwem Telekomunikacji. W Energisie różnica sięga aż 40,5 proc. W przypadku Niemiec obniżki wynoszą odpowiednio 12,5 proc. oraz 30 proc.

To prawdopodobnie nie koniec obniżek, bo obaj operatorzy będą czekać na ruch niedawnego monopolisty. NOM już wcześniej zapowiadał, że wprowadzi stawki niższe o ok. 25-30 proc. TP SA będzie więc musiała obniżyć ceny, i to mocno. Z pewnością nie zapobiegnie to utracie przez nią sporej części udziału w rynku połączeń międzynarodowych. Jak nam powiedział prezes TP SA Marek Józefiak, zakłada się, że TP SA straci ok. 30 proc. takich połączeń. W rzeczywistości strata może być jednak większa, bo w Niemczech po liberalizacji połączeń międzynarodowych narodowy operator stracił aż 40 proc. rynku.

Obniżki w połączeniach międzynarodowych dotyczą jednak niewielkiej liczby abonentów. Część dzwoniących za granicę, zwłaszcza klientów korporacyjnych, korzysta z jeszcze tańszych połączeń za pośrednictwem technologii VoIP, czyli pakietowej transmisji dźwięku. Dla klientów indywidualnych ważniejsza jest natomiast perspektywa obniżenia stawek za połączenia do sieci komórkowych oraz zmiana sposobu naliczania impulsów w połączeniach lokalnych. Pod koniec pierwszego kwartału TP SA chce przejść z impulsu trzyminutowego na rozliczenia w czasie rzeczywistym, czyli impuls sekundowy. I to będzie dla dzwoniących najważniejszą obniżką.