Jeszcze do niedawna jednym z elementów krajobrazu bielskiej Hulanki były powybijane szyby i porysowane tynki w domach u zbiegu ulic Konopnickiej i Piastowskiej. Dziś dwóch budynków już nie ma, a trzeci wkrótce zostanie zrównany z ziemią. Za dwa, trzy lata, a pewnie jeszcze później w ich miejscu powstanie wielkie skrzyżowanie. Planowany nowy układ komunikacyjny w tej części miasta spowodował konieczność wyburzenia i wypłacenia odszkodowań mieszkańcom trzech domów. Mieszkało w nich sześć rodzin, razem kilkanaście osób. Nie przychodzą na plac budowy, nie chcą obserwować ciężkich maszyn, które burzą ich byłe domostwa. Ich sąsiedzi, którzy pozostali na placu boju i wysiedleni nie zostaną, są przerażeni. Krzyczą, że miasto z nimi się nie liczy, nie uwzględnia ich pomysłów i ma ich zwyczajnie w nosie. Tematem numer jeden jest bezpieczeństwo. Ludzie z Konopnickiej i okolicznych ulic domagają się uwzględnienia w nowej koncepcji przejść dla pieszych. Mówią: - Mało istotne w jakiej będą formie - pod ziemią, nad nią, byle były, żeby nasze dzieci mogły bezpiecznie chodzić do szkoły, a my na zakupy, pocztę i kościoła. Nie wspominając o ekranach dźwiękoszczelnych, o które walczymy, bo nie znalazły się w projekcie.
Ich protesty popierają dyrektorzy okolicznych szkół oraz poczty, sklepikarze i inni. Ludzie są zdesperowani. Nie zamierzają się poddawać.

Kolejna dawka szczepionki już dostępna!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?