Mieszkańcy powoli przekonują się do przebudowy skrzyżowania

Powybijane szyby, odpadający tynk. Tak wyglądają zamieszkałe jeszcze niedawno domy przy ul. Piastowskiej i Grodzkiej w Bielsku-Białej. Teren wygląda jakby przeszły przez niego oddziały wojsk lub wichura. Rodziny, które tam mieszkały pobudowały lub właśnie budują nowe domy. Przechodzący ludzie z ciekawością patrzą na opustoszałe posesje.

- W sumie to chciałbym, żeby mi ktoś zaproponował teraz pieniądze i wyburzył mój stary dom. Część zaniósłbym na konto, a za resztę kupił mieszkanie. Taki dom to dziura bez dna i teraz bym się na taką inwestycję nie zdecydował - tłumaczy spotkany na ul. Grodzkiej pan Roman. Niestety, nie mieszka w strefie przeznaczonej pod budowę skrzyżowania, więc z jego planów nic nie wyniknie.

Mieszkańcy wysiedlonych posesji po negocjacjach w Wydziale Mienia Gminnego bielskiego Urzędu Miasta otrzymali odszkodowania, aby rozpocząć nowe życie. Ich dotychczasowe siedziby stały na przeszkodzie budowy śródmiejskiej obwodnicy miasta. Skrzyżowanie na Hulance jest jednym z najważniejszych elementów śródmiejskiej obwodnicy miasta, gdzie zbiegają się lokalne ulice m.in.: Piastowska i Konopnicka. Aleja gen. Andersa połączona zostanie ze zmodernizowaną ulicą Klubową. To stworzy dopiero możliwość dojazdu do drogi ekspresowej na Cieszyn. Z tej strony miasta będzie to jeden z głównych wjazdów do Bielska.

Obwodnica śródmiejska ma obsłużyć cały ruch w mieście, umożliwić kierowcom szybkie przemieszczanie się pomiędzy poszczególnymi dzielnicami. Na odcinku północnym (z węzłem przy supermarkecie Makro) wykonano już na dwóch kilometrach przebudowę ul. Klubowej. Na Hulance trzeba zmienić ruch, aby kierowcy mogli spokojnie przejechać na Klubową. Pod rondem na Hulance będzie biegł tunel o długości kilkuset metrów z wlotami na alei gen. Andersa i Piastowskiej. W miejscu jaru, na wysokości ul. Grodzkiej, samochody będą wyjeżdżały na zewnątrz. Auta będą jechać estakadą nad ul. Nad Potokiem do ulicy Klubowej.

- Dla ludzi zawsze na początku informacja, że muszą opuścić swoje domy wzbudza różne emocje. Uważają, że skoro w jakimś miejscu nie prowadzono przez lata żadnych inwestycji, to tak powinno być dalej. Za każdym razem wykonujemy tzw. operat szacunkowy, który jest podstawą do negocjacji. Do tej pory nie było sytuacji, abyśmy pozyskiwali nieruchomość w momencie, gdy właściciel nie wyraził takiej zgody. Zawsze dochodzi do uzgodnień - wyjaśnia Wojciech Waluś, dyrektor bielskiego Miejskiego Zarządu Dróg.

Wiadomo jednak, że nie wszyscy właściciele opuścili domy dlatego, że zostaną one wyburzone. Przynajmniej kilku nie chciało mieszkać w pobliżu skrzyżowania i negocjowało z miastem wykupienie nieruchomości. Domy zostaną zburzone, żeby nie zamieszkali w nich nieproszeni goście. W miejscu trzech posesji przy ul. Piastowskiej powstaną ścieżka rowerowa i pas zieleni oddzielający ulice.

Jerzy Orczyk, kierownik działu inwestycji bielskiego MZD tłumaczy, że mieszkańcy pozostałych posesji nie powinni obawiać się hałasu.

- Główny ruch przebiegać będzie przecież tunelem - wyjaśnia Orczyk, pokazując plany całej inwestycji. Dodaje, że opuszczone domy wyburzone zostaną do 10 grudnia.
Wojciech Waluś przyznaje natomiast, że inwestycja rozpocznie się prawdopodobnie wiosną przyszłego roku. Potrzebne jest jeszcze pozwolenie na budowę, a także koniecznie trzeba przeklasyfikować jedną działkę z rolnej na budowlaną. - Początkiem roku powinniśmy przystąpić do przetargów - zapewnia Waluś.