Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ulicy Kolejowej w Bielsku-Białej czekają na pomoc

Wanda Then
Mieszkańcy ul. Kolejowej podczas spotkania  z dziennikarzami Telewizji Silesia i "PDZ".
Mieszkańcy ul. Kolejowej podczas spotkania z dziennikarzami Telewizji Silesia i "PDZ". fot. Wanda Then.
Mieszkańcy 34 posesji przy ulicy Kolejowej w Bielsku-Białej są zmuszeni do życia w dramatycznych warunkach. Niemal nad ich głowami i w bezpośrednim sąsiedztwie powstają zjazdy budowanej drogi ekspresowej do Żywca. Od maja, gdy woda zalała całą okolicę, ich studnie są bezużyteczne, bo zostały skażone.

Miejska sieć wodociągowa i kanalizacyjna tu nie dociera, choć walczą o nią od kilku lat. Po wodę - dowożoną dwa razy w tygodniu beczkowozami - trudno chodzić ludziom starszym i schorowanym. Setki ich pism i skarg krążących między Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej i Urzędem Miejskim są stertą bezużytecznych papierów, bo nikt nie chce mieszkańcom pomóc.

- Mam całą dokumentację związaną z tą inwestycją. Rozpoczęto ją bez odpowiedniego przygotowania. Najpierw powinny zostać uregulowane tak zwane cieki wodne. Teren jest spadzisty, płynęły tędy cztery potoki. Poodcinano je. Został jeden, więc ilość wody, która może odpłynąć, jest ograniczona. W dodatku podczas prac zalano betonem przepusty. Obfite w tym roku deszcze dokonały reszty. W sierpniu miały się rozpocząć prace przy sieci kanalizacyjnej, lecz nadal nic się nie dzieje - mówi przewodniczący Rady Osiedla Ireneusz Hetnał.

- Nie wiemy, kiedy ruszy budowa wodociągów. Mamy studnię ze skażoną wodą, z której nie można korzystać. Nie wiemy, jaka jest, bo sanepid tylko raz mógł nam zrobić badania bezpłatnie. Sami musielibyśmy zapłacić ponad 300 zł. Wody, którą od maja dostarcza nam Aqua, używamy tylko do celów spożywczych, resztę bierzemy ze studni, choć pewnie jest skażona - żalą się Zofia i Edward Tolarczykowie.

O pomoc prosili już wszędzie. Do GDDKiA pisali o odszkodowanie lub wykupienie działek. Odpowiedziano im, że to sprawa gminy. Gmina twierdzi, że to należy do GDDKiA. Koło się zamknęło. Nie ma z kim rozmawiać.

Nie są w stanie pomóc nawet radni z dzielnicy. - Składaliśmy w tej sprawie wiele interpelacji - mówi radny Klaudiusz Komor. - Odpowiedź zawsze była taka sa-ma: wszystko należy do GDDKiA. Tak jak mieszkańcy, odbijamy się od władz miasta. Wiele miesięcy temu miał być przygotowany program odpływu wód z tego terenu. Odpowiedź w tej sprawie dostałem w maju - wyjaśnia radny.

Mieszkańcy posesji przy ul. Kolejowej sprowadzili już wszystkie możliwe miejskie komisje. - Ostatnio była tu cała delegacja z Ratusza. Jakie były pomysły! Chcieli potok puścić pod górę. Gdy pytałam: jak mam żyć, usłyszałam, że mogę się nie kąpać. Co będzie w zimie? - pyta Zofia Tolarczyk.

Mieszkańcy twierdzą, że wodociąg miał być gotowy przed rozpoczęciem budowy drogi ekspresowej; 4 lata temu powstał projekt, ale zrezygnowano z niego. Od 2 lat powstaje kolejny i znów nic się nie dzieje. Prace miały rozpocząć się w czerwcu . Jest październik i nic. - Nie ma z kim rozmawiać - denerwuje się Andrzej Klimczak.

Na spotkanie mieszkańców z dziennikarzami Telewizji Silesia i "Polski Dziennika Zachodniego", które odbyło się w środę, bielski ratusz wydelegował zastępcę dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg, Andrzeja Kostyńskiego. Jak można się było spodziewać, niewiele miał do powiedzenia.

- To nie jest inwestycja miasta, ale GDDKiA i ona jest kompetentna do udzielania informacji - zakomunikował jedynie. Z bielskiej gminnej spółki wodociągowej Aqua nie tylko nikt się nie pofatygował na spotkanie, ale jej służby prasowe odmówiły komentarza na temat nieobecnej wciąż w dzielnicy sieci wodociągowo-kanalizacyjnej. Jedyna informacja, jaką udało się w spółce Aqua uzyskać, to zapewnienie, że prace budowlane wkrótce się zaczną.

Mieszkańcy dzielnicy, ignorowanej przez samorząd i jego służby, w takie bajki już nie wierzą. - Wciąż jesteśmy bez kanalizacji, choć jej sieci biegną pobliską ulicą ks. Kusia. Problem mamy dlatego, że w naszej dzielnicy nie mieszka żaden prominent - mówią. W środę ustalono, że powołany zostanie wyposażony w odpowiednie kompetencje pełnomocnik mieszkańców. Wniosek w tej sprawie obiecał złożyć w Ratuszu radny Klaudiusz Komor.

Działamy w granicach inwestycji
Dorota Marzyńska, rzecznik katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad
Ciek Matus znajduje się poza terenem budowy i jego przebudowanie nie jest w naszych kompetencjach - jako inwestora budowy Północno-Wschodniej Obwodowej Bielska-Białej. Jako kolidujący z prowadzoną budową zostanie on uregulowany na odcinkach poprzecznego przekraczania przez S69 zgodnie z zapisami w wydanych decyzjach wodnopraw-nych. W pozostałej części Ma-tus jest zabudowany w sposób niekontrolowany przez właścicieli nieruchomości, przez któ-re przebiega. Woda w studniach nie nadaje się do spożycia ze względu na występowanie w niej bakterii coli, co może świadczyć o istnieniu niesz-czelnych szamb w tym rejonie. Budowa wodociągu jest zadaniem gminy, a nie GDDKiA.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mieszkańcy ulicy Kolejowej w Bielsku-Białej czekają na pomoc - śląskie Nasze Miasto

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto