Aż 89 meczów (!) kajak-polo rozegrano w trakcie dwudniowych klubowych mistrzostw Europy w Kaniowie. Ośrodek Sportów Wodnych i Rekreacji w gminie Bestwina najlepiej zapamiętają Francuzi z Condé sur Vire. W finale klubowych mistrzostw Europy przegrywali z włoską drużyną Siracuza 1:3, by w szaleńczym stylu doprowadzić do remisu 3:3, a w dogrywce zdobyć decydującego o triumfie gola.
W rywalizacji mężczyzn o klubowy prymat na Starym Kontynencie walczyło 17 zespołów z 11 krajów. Rozgrywane w czterech grupach na trzech boiskach Ośrodka Sportów Wodnych i Rekreacji mecze były niezwykle zacięte i widowiskowe. Zwłaszcza z udziałem włoskich drużyn, które w charakterystyczny dla siebie ekspresyjny sposób reagowały na każdą udaną akcję.
Na tle najlepszych ekip kajakarze mistrzów Polski -UKS Set Kaniów - spisali się całkiem nieźle. Przed turniejem trener zespołu Dariusz Pilarz zastrzegał, że miejsce w pierwszej dziesiątce będzie dobrym wynikiem, bo zwykle UKS zajmował miejsce poza dziesiątką najlepszych. Ostatecznie gospodarze zajęli ósme miejsce dostarczając kibicom wiele satysfakcji. W pamięci na długo pozostanie porywający mecz z francuskim Montpellier, w którym o triumfie Francuzów zdecydowała dopiero „złota bramka” w dogrywce.
Fantastycznie spisały się kajakarki UKS Set Kaniów, które kilka tygodni wcześniej sięgnęły po srebrne medale wraz z reprezentacją Polski U-21 w mistrzostwach Europy. W starciu z czołówką europejską zawodniczki UKS Set przed własną publicznością bliskie były dotarcia do finału. W meczu z Gottingen grały znakomicie - w regulaminowym czasie gry mecz zakończył się remisem 4:4, ale w dogrywce „złotą bramkę” zdobyła niemiecka drużyna i zawodniczkom UKS Set przyszło walczyć z MOSW Choszczno o brąz. Medal był bardzo blisko, bo UKS prowadził już 4:1. Rywalki zdołały jednak doprowadzić do dogrywki, w której strzeliły decydującego gola i UKS Set zajął ostatecznie czwarte miejsce.
Pierwsze miejsce wywalczyły zawodniczki Gottingen, które w finale pokonały Francuzki z Montpellier 3:2.
Bogusław Bajerski z UKS Set Kaniów, szef komitetu organizacyjnego klubowych mistrzostw Europy .
Organizacja tego turnieju była dużym wysiłkiem. Dla nas najważniejszym było, by u uczestników, którzy przyjechali z różnych stron Europy, pozostało jak najlepsze wrażenie. Ten cel został osiągnięty- wszyscy byli zadowoleni, chwalili nasz obiekt i organizację. Chcieliśmy zaistnieć w Europie, pokazać, że u nas też są fajne obiekty. Uważam, że to nam się udało - Europa może na nas patrzyć innym okiem i chętniej do nas przyjeżdżać. Bo do tej pory zagraniczne zespoły podchodziły do nas z pewną rezerwą. Mam nadzieję, że w tym momencie zadziała poczta pantoflowa i wieść o dobrej organizacji mistrzostw w Kaniowie rozniesie się, a obserwatorzy z europejskiej federacji spojrzą na nas przychylniejszym okiem, dzięki czemu imprezy rangi europejskiej będą częściej u nas gościć. Nie mamy się czego wstydzić - nawet Włosi, którzy organizują mistrzostwa świata w kajak-polo, podpytywali nas o kwestie organizacyjne np. o pomosty.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?