Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa w Ratownictwie Górskim. Gorpowcy pędzą do mety [ZDJĘCIA]

Łukasz Klimaniec
Jak najszybciej zjechać z akią mijając slalomowe tyczki, a później jak najlepiej i najsprawniej udzielić pomocy rannemu narciarzowi. Na stokach Skrzyczego w Szczyrku rozegrane zostały Zimowe Mistrzostwa w Ratownictwie Górskim w Narciarstwie Alpejskim.

Zawody, które kiedyś odbywały się co roku, obecnie są organizowane raz na kilka lat. Głównie z powodów finansowych i wynikających z obowiązków ratowników. W przypadającym roku 60-lecia GOPR takie zawody musiały jednak dojść do skutku. Wzięło udział 65 uczestników z 15 grup i organizacji polskich i zagranicznych. Byli zawodnicy z GOPR, TOPR, Horskiej Sluzby z Czech, Horskiej Sluzby z Słowacji, z Ukrainy, Państwowej Straży Pożarnej, Policji i innych. Rozegrano konkurencje indywidualne w slalomie gigancie oraz zespołowe ratownicze, które miały pokazać sprawność w udzielaniu pomocy.

Dwuosobowe zespoły ratownicze z akią (pustą) musiały zjechać slalomem na trasie FIS jak najszybciej. Następnie w specjalnej wydzielonej strefie miało miejsce udzielanie pomocy poszkodowanym. Scenariusz był taki: narciarz ma uraz głowy i podudzia, trzeba mu pomóc w czasie 12 minut.
- Zwracamy uwagę najpierw na podstawy: ocenę świadomości, sprawdzenie oddechu, tętna. To jest najważniejsze. Jeśli zawodnicy tego nie zrobią, od razu jest dyskwalifikacja - tłumaczył Adam Hula, instruktor Grupy Beskidzkiej GOPR, który był jednym z sędziów.

Sędziowie sprawdzali także czy ratownicy dobrze zabezpieczyli miejsce wypadku, odpowiednio opatrzyli głowę, założyli kołnierz usztywniający, użyli koca termicznego, założyli szynę na nogę, a następnie zwieźli w akii w dół, gdzie czekała już karetka pogotowia.

- Te zawody to pewne porównanie sprawności ze sportowym zacięciem. W ratownictwie nie chodzi o sport i wyścig. A jeśli już, to o wyścig z czasem, by ratować ludzkie życie i zdrowie - powiedział Jerzy Siodłak, naczelnik Beskidzkiej Grupy GOPR. Zaznaczył, że zawody mają na celu przede wszystkim integrację ratowników. - Pracujemy w różnych rejonach górskich, na różnych dyżurkach i nie mamy okazji się spotkać. Takie mistrzostwa są do tego okazją, a także do rozmów o naszej codziennej służbie czy zagadnieniach technicznych - podkreślił.

Co ciekawe, pozorantami w akcjach ratowniczych byli uczniowie zespołu Szkół Podstawowych i Gimnazjum nr 1 w Szczyrku, którzy sami jeżdżą na nartach.
- Dla nich to nowe doświadczenie i zarazem profilaktyczne działanie. Swoją wiedzą podzielą się w klasie. To ważne, bo nasza szkoła prowadzi naukę jazdy w klasach 1-3 - stwierdził Marek Tucznio, goprowiec-ochotnik i zarazem nauczyciel WF w szczyrkowskiej szkole.

Zawody ratownicze w kategorii I wygrali beskidzcy ratownicy Łukasz Urbanek i Robert Zubek, którzy bezbłędnie przeprowadzili akcję. Żadnego błędu nie popełnili też ratownicy TOPR Andrzej Marasek i Bartek Gąsienica-Józkowy, ale mieli o 0,08 sekundy gorszy czas przejazdu.
W kategorii II triumfowali przedstawiciele grupy krynickiej GOPR Marek Smetana i Paweł Król.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto