Chociaż do świąt Bożego Narodzenia zostało jeszcze trochę czasu, cieszyniaków i ich sąsiadów z Czech ogarnęło zakupowe szaleństwo. W sobotę bardzo gwarno było na cieszyńskich targowiskach. Stało się tak m.in. za sprawą mocnej korony. Sąsiedzi zza Olzy zwietrzyli interes i szturmowali stragany po polskiej stronie rzeki.
- Czesi kupują u nas prawie wszystko - kwituje Elżbieta Gowin, rzecznik Izby Celnej w Cieszynie. - Wysoki kurs korony sprawił, że wszystkie towary nasi sąsiedzi mogą kupić po korzystnej cenie. Dużym zainteresowaniem cieszą się koce, kołdry, tradycyjnie wiklina, tzw. galanteria meblowa, a więc drobne meble, stojaczki, krzesełka, półeczki, a także akcesoria świąteczne - choinki, bombki i ozdoby. Polacy jeżdżą natomiast do Czech po alkohol, chociaż po zrównaniu cen cieszy się mniejszą popularnością oraz owoce cytrusowe i soki.
- Nigdy nie wiadomo, jak długo utrzyma się korzystny kurs. Może się okazać, że za tydzień korona nieco osłabnie i zakupy w Polsce nie będą już tak opłacalne. Przecież "spożywka", którą dziś kupiłem nie zepsuje się do świąt - argumentował mieszkaniec Czeskiego Cieszyna, który z pełnymi siatkami wracał do swojego kraju. W kolejce stał także Tomasz Przeworski z okolic Jastrzębia. Młody człowiek przyznał, że chociaż ceny alkoholu po obu stronach granicy wyraźnie zbliżyły się do siebie, to on woli kupić trunki w Czechach.
- Od kilku lat pijemy z ojcem na święta czeski piwo, więc nie wiem, dlaczego teraz miałoby się to zmienić - przyznał.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?