Dokładnie w południe doszło wczoraj do napadu w punkcie sprzedaży Lenko SA w Bielsku-Białej. Urszula Szatkowska, rzecznik bielskiej policji poinformowała, że ze wstępnych zeznań poszkodowanej wynika, iż napastnik wszedł do sklepu i powiedział tylko: "Dawaj pieniądze".
- W prawej ręce trzymał nóż. Gdy wszedł za ladę, doszło do szamotaniny między nim i kasjerką. Kobieta została ranna w rękę. Napastnik wyjął kasetkę z pieniędzmi, zostawił bilon i wyszedł - powiedziała Szatkowska.
Sklep znajduje się blisko magazynu więc pracownik, który usłyszał krzyki kobiety, natychmiast przybiegł z magazynu. Mężczyzna zobaczył leżącą na ziemi kasjerkę i wybiegł na zewnątrz, żeby złapać sprawcę. Niestety, nikogo już nie było w pobliżu. Policja szukała wczoraj sprawcy z psem tropiącym. Na razie nie udało się go odnaleźć.
Funkcjonariusze dysponują jednak jego portretem pamięciowym. Mężczyzna ma około 30 lat, 176 centymetrów wzrostu, ciemną karnację i jest krępej budowy ciała. Ciemne, falujące włosy, opadają mu na ramiona. - Cechą charakterystyczną jest spłaszczony, szeroki nos - dodała Szatkowska. Pracownicy Lenko SA byli poruszeni wczorajszym napadem. Stwierdzili, że w punkcie sprzedaży powinna być zatrudniona ochrona. - Drobne kobiety nie mają szans na obronę, gdy nagle wchodzi do sklepu taki dryblas - mówili pracownicy Lenko.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?