Nasza jedenastka

Oceniamy piłkarzy jak w szkole (od 1 do 6)

DAWID BUŁKA - W wielu meczach wykazał się niezłym refleksem. Wygrał rywalizację z Łukiewiczem z korzyścią dla zespołu MC. (3+)

MARIUSZ JENDRYCZKO - Grał w ekstraklasie i wie, że II liga to jeszcze cięższa walka. Gdy trzeba było , ciął rywali równo z murawą (4 +)

ROBERT PIEKARSKI - Nic dziwnego, że ma najwyższy kontrakt w zespole. Z powodzeniem znalazłby miejsce w pierwszej lidze. Profesorska gra. Wie, jak trafić do siatki z rzutu wolnego. (5-)

JAROSŁAW BUJOK - Nieustępliwy. Umiejętnie potrafił znaleźć się także pod bramką rywali i przyłożyć głowę do piłki. W Wodzisławiu będą mieli z niego pożytek. (4)

BARTOSZ WOŹNIAK - Udowodnił, że ma serce do walki, choć nie zawsze umiał wykorzystać w grze głowę. Należało na niego stawiać od początku. Świetny w destrukcji akcji rywali. (3+)

MARCIN KLACZKA - Twardy, śląski futbol. Takiego ?chopa? jak on nie ma na Podbeskidziu. Dobry sezon. Gdyby jeszcze umiał strzelać rzuty karne... (3+)

ANDRZEJ SZŁAPA - W jednym meczu nie zbrudził nawet koszulki, ale potem to on napędzał większość akcji. Podstawowy gracz. Środek pola należy do niego. (4-)

MAREK SOKOŁOWSKI - Pojawił się na bardzo krótko, ale to wystarczyło. Umiejętności i ambicja "Sokoła" pomogły Podbeskidziu pozostać w II lidze. (4)

MARCIN ŻUKOWSKI - Stracił kompletnie skuteczność z pierwszej rundy, ale miał też inne zadania na boisku. Mimo to 5 goli z rundy wiosennej robi wrażenie. (3+)

PIOTR CZAK - Żelazne płuca i zdrowie za dwóch uczyniły go najbardziej widocznym piłkarzem. Był najczęściej faulowany, ale też miał najwięcej asyst w zespole. (4+)

PIOTR CETNAROWICZ - Kontrowersyjny. Odnalazł się dopiero w końcówce rundy. Umiejętnie zgrywał piłki głową, a gdy trzeba było przy stałych fragmentach grał jako... kryjący obrońca. (3+)