Drużyna z Łodzi jako pierwsza wywalczyła sobie przepust-kę do Ligi Mistrzyń. Za zwycięstwo w poznańskiej Arenie Budowlani oprócz pucharu otrzymały także czek na kwotę 150 tysięcy złotych.
Niespodziankę in minus swoim kibicom sprawiły siatkarki BKS Aluprof, które nie sprostały w pierwszym meczu półfinałowym Budowlanym. Bielszczanki, przewodzące w ligowej tabeli - jak burza przeszły przez rundę zasadniczą- były zdecydowanymi faworytkami tego spotkania, tymczasem zagrały znacznie poniżej swoich możliwości.
Siatkarki BKS zawodzą w tym sezonie nie po raz pierwszy. Wystarczy przypomnieć chociażby ich występy w Lidze Mistrzyń. O ile w lidze spisują się jeszcze przyzwoicie, to w meczach pucharowych nie radzą sobie już zupełnie.
Trener BKS Mariusz Wiktorowicz ma nad czym "główkować", jeśli chce, by jego zespół sięgnął po mistrzostwo kraju. Szkoleniowiec nie ukrywał, że jego planem jest zdobycie podwójnej korony.
- Naszym celem jest obrona Pucharu Polski i z takim nastawieniem jedziemy do Poznania - zapowiadał przed wyjazdem szkoleniowiec BKS. - Mam nadzieję, że dziewczyny sprostają temu zadaniu.
Po puchar lider tabeli już nie sięgnie, choć właśnie w nim wielu upatrywało faworyta. Nikt nie spodziewał się, że przeszkodzi im beniaminek z Łodzi. Za drużyną z Bielska-Białej w konfrontacji z Budowlanymi przemawiał także fakt, że była zdecydowanie lepsza w dwóch meczach ligowych. Po spotkaniu w Łodzi, trener łodzianek stwierdził jednak, że jego zespół, mimo porażki, zrobił krok do przodu i w następnym meczu drużynie BKS nie będzie już tak łatwo. I, jak się okazało, miał rację. W zespole z Łodzi kapitalne spotkanie rozegrała Karolina Kosek, która była nie do zatrzymania w ataku. Kilka razy skutecznie "obijała" bielski blok, zdobywając cenne punkty. Zespół Wiesława Popika, który przez wiele lat był związany z bielską siatkówką, grał odważnie i bez respektu dla rywalek. Popełniał mniej błędów, które niestety przydarzały się siatkarkom BKS. Zwłaszcza w ataku.
Po dwóch, przegranych, setach bielszczanki poczuły, że awans do finału wymyka im się z rąk. Poprawiły nie tylko przyjęcie, ale przede wszystkim skuteczniej zaczęły atakować. Przebudziła się w tym secie niewidoczna do tej pory Anna Barańska. Szkoda, że na krótko. Następny set ponownie należał do Małgorzaty Niemczyk i jej koleżanek, więc sensacja stała się faktem.
Na niespodziankę liczono za to w drugim półfinale, w którym Enion Energia MKS zmierzył się z Muszynianką. Podopieczne Waldemara Kawki dwa razy zdołały już w tym sezonie wygrać z mistrzyniami Polski. Tym razem się jednak nie udało. Dąbrowiankom animuszu starczyło tylko na pierwszego seta, potem pozwoliły przejąć inicjatywę drużynie z Muszyny.
- Nie udało nam się powalczyć o korzystny wynik do końca. Szkoda, liczyłyśmy na więcej - stwierdziła po meczu kapitan Enionu Magdalena Śliwa. - O naszej porażce zadecydowała dobra zagrywka naszych rywalek - dodała już spokojniej.
- Pierwszy wygrany set wlał w nasze serce duże nadzieje, ale przy takim przyjęciu trudno myśleć o zwycięstwie.Zwłaszcza z takim rywalem jak Muszyna - opowiadał natomiast szkoleniowiec Enionu.
Z Mariuszem Wiktorowiczem, trenerem BKS Aluprof, rozmawia Leszek Jaźwiecki
Nie tak miał wyglądać mecz z Budowlanymi. Do Poznania jechaliście przecież nie tylko z nadziejami, ale i z planami.
Przed sezonem naszym celem było zdobycie zarówno Pucharu, jak i mistrzostwa Polski. Tego pierwszego nie udało nam się wywalczyć, dlatego teraz całą uwagę musimy skupić na lidze. Z Budowlanymi za dużo popełniliśmy własnych błędów, co ułatwiło zadanie rywalkom.
Teraz presja będzie jeszcze większa.
Zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego musimy jak najszybciej zapomnieć o tych meczach, skupić się tylko na tym, co
nas czeka. W play off rywalki też będą nam uprzykrzać życie, a my musimy udowodnić, że należy nam się mistrzowski tytuł.
W Poznaniu nie grały Joanna Studzienna i Helena Horka. Kiedy wrócą na parkiet?
Jola już trenuje, gorzej natomiast wygląda sprawa z Helą. Musimy poczekać na wyniki rezonansu barku.
Półfinały
BKS Aluprof Bielsko-Biała - Organika Budowlani Łódź 1:3 (19:25, 23:25, 25:17, 22:25)
BKS Skorupa, Barańska, Dziękiewicz, Okuniewska, Bamber, Świeniewicz, Sawicka (libero) oraz Kaczmar, Ciaszkiewicz.
MKS Dąbrowa Górnicza - Muszynianka Muszyna 1:3 (25:22, 14:25, 21:25, 15:25)
Enion Śliwa, Liniarska, Sadowska, Sieczka, Szczurek, Gajgał, Strasz (libero) oraz Pura, Sadowska, Wilczyńska, Walawender, Haładyn
Finał
Budowlani Organika Łódź - Muszynianka 3:1 (25:22, 25:21, 22:25, 25:20)
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?