Eksperyment procesowy miał miejsce w środę ok. 20.00 na ul. Partyzantów w Bielsku-Białej. Droga została zablokowana przez policyjny radiowóz i karetkę pogotowia, a policjanci kierowali kierowców objazdem ulicami Długą i Bystrzańską.
Eksperyment procesowy dotyczył głośnego wypadku, do jakiego doszło 6 stycznia na bielskiej ul. Partyzantów. Nieznany wówczas kierowca na oznakowanym przejściu dla pieszych, w rejonie skrzyżowania z ul. Fabryczną, potrącił 23-letniego mężczyznę. Leżącego na poboczu, nieprzytomnego młodego mężczyznę zauważyli ok. 6.00 wracający z pracy ratownicy medyczni. Natychmiast przystąpili do akcji reanimacyjnej. Jednocześnie wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe, które przewiozło rannego do szpitala. 23-latek trafił na oddział intensywnej opieki medycznej. Jego stan określany był przez lekarzy jako ciężki.
Sprawca potrącenia nie zatrzymał się, aby udzielić rannemu pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia. Ale policjanci mieli ślad - śledczy wraz z policyjnym technikiem kryminalistyki w trakcie oględzin zabezpieczyli prawe lusterko z samochodu marki land rover freelander.
POLICJANCI ZATRZYMALI KIEROWCĘ LANDROVERA
Kluczowym do rozwikłania sprawy okazały się zapisy zabezpieczonych nagrań z kamer monitoringu. Policjanci wspierani przez pracowników straży miejskiej, z maksymalną drobiazgowością, klatka po klatce, przez kilkanaście godzin przeglądali nagrania aż do momentu pojawienia się przełomu. W czasie oględzin rozpoznali podejrzany samochód, który ich zdaniem uczestniczył w tym zdarzeniu. Ustalili tożsamość kierowcy, którym okazał się 51-letni mieszkaniec powiatu bielskiego.
Eksperyment procesowy został przeprowadzony wieczorem, by realnie odtworzyć warunki z 6 stycznia, przed 6.00, gdy jeszcze było ciemno.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?