We wtorek w siedzibie Beskidzkiej Izby Lekarskiej (BIL) w Bielsku-Białej aż 69 młodych adeptów sztuki lekarskiej odebrało ograniczone prawo do wykonywania zawodu. Ograniczone, bo świeżo upieczeni lekarze będą teraz pracować w bielskich szpitalach i przychodniach jako stażyści. Staż podyplomowy jest praktycznym dopełnieniem studiów medycznych - młodzi lekarze pod okiem doświadczonych specjalistów nabędą umiejętności praktycznych.
- Ten rok jest wyjątkowy, bo rekordowy, jeśli chodzi o ilość nowych lekarzy - przyznaje Klaudiusz Komor, prezes Beskidzkiej Izby Lekarskiej.
Jego zdaniem to efekt rosnącej popularność studiów medycznych - wydziały lekarskie powstają w kolejnych miastach, które o to zabiegają.
- W Polsce kształcimy coraz więcej lekarzy i automatycznie coraz więcej jest ich z Bielska-Białej i Beskidów. Ale i lekarze z innych miast wybierają właśnie Bielsko-Białą , jako miejsce, gdzie chcą zaczynać swoją karierę lekarską -mówi Komor. Dlaczego? Bielsko-Biała z dużą ilością zakładów opieki zdrowotnej, w której młodzi lekarze mają szansę na pracę, rozwój zawodowy, a przede wszystkim rozpoczęcie specjalizacji, stanowi kuszącą ofertę.
W efekcie liczba członków Beskidzkiej Izby Lekarskiej rośnie. W 2010 roku było to 3220 osób, a już w tym roku 3530 członków. Ten 10-procentowy wzrost to efekt naturalnego dołączania młodych lekarzy kończących studia medyczne, ale także specjalistów, którzy z innych części Polski przenoszą się w Beskidy. Według Komora nasz region jest bardziej konkurencyjny, niż np. Górny Śląsk, gdzie nasycenie lekarzy jest znacznie większe.
- Nasza Izba rozrasta się, a to bardzo dobry sygnał dla wszystkich mieszkańców Podbeski-dzia - uważa Komor. Jego zdaniem tegoroczna, rekordowa ilość nowych lekarzy, ma szansę skutkować skróceniem kolejek do specjalistów, wyższą jakością obsługi i wyższym poziomem profilaktyki. Wśród nowych lekarzy dużą popularnością cieszą się ortopedia, chirurgia, ginekologia. Obleganymi kierunkami są okulistyka i urologia. Coraz mniejszym zainteresowaniem cieszy się „interna”, czyli choroby wewnętrzne oraz neurologia. Powodem jest specyfika tych specjalności.
- Choroby wewnętrzne to trudna działka, internista musi znać się na wszystkim, a praca na tych oddziałach jest ciężka. To w większości pacjenci geriatryczni wymagający kompleksowej opieki i leczenia wielu różnych chorób. Jednocześnie nie ma takich sukcesów, które budują lekarzy - udana operacja, czy wyleczony przypadek - uważa.
Dlatego młodzi lekarze wybierając specjalizację, szukają takich, które są mniej obciążające, a jednocześnie przynoszą dużą satysfakcję.
Satysfakcją dla pacjentów jest z pewnością malejący odpływ lekarzy z Beskidów za granicę. O ile w 2013 roku BIL wydała 23 zaświadczenia umożliwiające specjalistom pracę za granicami Polski, o tyle w tym roku starało się o to 10 lekarzy
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?