Takim wynikiem zakończyły się wczoraj wielogodzinne rozmowy, na które wicewojewoda przyjechał do Bielska. Najpierw spotkał się z dyrektorami, potem z zapowiadającymi strajk od poniedziałku pielęgniarkami.
- Nie przyjechał negocjować, ale żeby zaplanować ewakuację pacjentów ze szpitali, w których strajk ma się odbyć - poinformowała nas po spotkaniu Izabela Pilarz, szefowa Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Nie ukrywał tego przed spotkaniem również sam wicewojewoda. Ponieważ pielęgniarki poskarżyły się jednak, że dyrektorzy z nimi nie rozmawiają, wicewojewoda obiecał doprowadzić do konfrontacji. Jeśli do niej nie dojdzie, strajk - tak jak planowano - rozpocznie się w poniedziałek. Jeśli odbędzie się, ale nie przyniesie spodziewanych efektów, strajk rozpocznie się dzień później.
Pielęgniarki i położne domagają się głównie podwyżek płac, do 3 tysięcy złotych brutto.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?