Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odbieracie ulotki na mieście? [SONDA] Rozmawiamy z Panią która je wręcza

J. Drost
J. Drost
Można je spotkać codziennie na głównym bielskim deptaku, czyli ulicy 11 Listopada. Kilka, czasami nawet kilkanaście osób, które w słońcu, a bywa że i deszczu rozdają przechodzącym bielszczanom i turystom ulotki. Jedni je biorą chętnie, inni patrzą na nich krzywym okiem. Z Ewą Walczak o jej pracy rozmawia Jacek Drost

Jest pani ostatnią deską ratunku?

Ja raczej nie, ale noszę szyld z takim napisem, więc pewnie niektórzy myślą, że nią jestem.

Ciężki jest ten szyld, co pani tak codziennie dźwiga?

Lekki nie jest, ale bez przesady. Na początku było to ciężkie i dość nieporęczne. Po takim dniu pracy, to byłam trochę zmęczona i kręgosłup mnie nieco bolał. Ale noszę to już szósty miesiąc, więc się przyzwyczaiłam. Mam trochę ruchu.

Jak pani trafiła do rozdawania ulotek?
Najpierw rozlepiałam plakaty, ale straż miejska krzywo się na to patrzyła, więc zaczęłam rozdawać ulotki.

Kiedy pierwszy raz miała pani wyjść na ulicę z takim szyldem, czuła pani tremę?
Nie miałam żadnego stresu. Praca jak każda inna, tylko czasami przykre jest to, jak ludzie mnie wyzywają. Różne rzeczy mówią...

A jakie?
Niektórzy nie przebierają w słowach. Raz jakiś chłopak rzucił do mnie: "Ty szmato", ktoś stwierdził, że jestem czarownicą czy gwoździem do trumny. Taka gówniarzeria. Przykre, że niektórzy nie potrafią uszanować pracy innych.

Dzięki temu szyldowi przyciąga pani uwagę na całej ulicy...
Wiem, że wszystkie oczy są na mnie skierowane (śmiech). Przyzwyczaiłam się już do tego. Najważniejsze, że się wyróżniam od innych osób rozdających ulotki.

Pomaga to pani ktoś zakładać? Może ściągnąć ten szyld, kiedy bolą plecy?
Zakładam szyldzik sama. A ściągam, kiedy mam przerwę. Przysługuje mi 15-minutowa przerwa.

Ludzie chętnie biorą ulotki? Przecież wręcza je sporo osób, prawie na każdym kroku.
Nie ma na to reguły. Jedni biorą chętnie, drudzy niekoniecznie, bo na przykład wiedzą, jakie ulotki rozdaję.

Dotyczące kredytów...
Zgadza się, ale warunków nie znam. Ja tylko rozdaję ulotki, zajmuję się promocją, a siedziba firmy znajduje się w tamtym budynku na czwartym piętrze.

W jakich godzinach pani pracuje?
Zazwyczaj od 9. do 16. albo od 10. do 17. Weekendy mam wolne.

Ile dziennie rozdaje pani takich ulotek?
Teraz mam przy sobie dwieście. Trochę tego jest. W ciągu dnia wyjdzie, że około siedemset.

Dużo da się drobić na rozdawaniu ulotek?
Płacą pięć złotych za godzinę. Za kilka dni uzbiera się z 80 czy 100 złotych.

Planuje pani, że te ulotki będzie długo rozdawać?
To raczej przejściowe zajęcie. Żeby w domu nie zwariować. Szukam innej pracy.

A z wykształcenia kim pani jest?
Modystką. Nie wiem czy wie pan, kto to jest modysta?

Kojarzy im się z modą...
Dobre skojarzenie, ale modystka, kto osoba zajmująca się wyrobem i sprzedażą damskich kapeluszy. Nie pracowałam w swoim zawodzie, nie bardzo mi się podoba. Już bardziej pociąga mnie bycie opiekunką dla dzieci.

A dla pani ta praca też była ostatnią deską ratunku?
Nie. Chcę raczej coś dorobić. Byłaby inna praca, to też bym się jej podjęła.

Dziękuję za rozmowę

LUCYNA POPIOŁEK, rozdaje ulotki na ul. 11 Listopada

Już siedem lat rozdaję ulotki, zawsze na tej ulicy, choć jak pada, to idziemy pod przejście podziemne pod ulicę 3 Maja. Teraz rozdaję ulotki pewnego banku oraz reklamujące jedną ze szkół. Pierwsze chętniej biorą osoby starsze, drugie – osoby młodsze, przeważnie uczniowie.

Z tym braniem ulotek różnie bywa, ale przez siedem lat przyzwyczaiłam się do przeróżnych zachowań przechodniów. Przyznaję, że na początku niektóre odzywki to mnie bardzo denerwowały, ale doszłam do wniosku, że nie sposób wszystkim się przejmować i teraz zachowania ludzi mam gdzieś.

Wszyscy rozdający tu ulotki dobrze się znają. Czasami sobie poplotkujemy. Najlepiej pracuje się nam latem. Gorzej jest jesienią, kiedy pada deszcz lub zimą. Ale nie ma co narzekać

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto