Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej komendant Państwowej Straży Pożarnej Marek Rączka przedstawił ubiegłoroczne statystyki. Wynika z nich, że wcale nie ogień jest najczęstszym powodem interwencji. Porównując liczby okazuje się, że stanowi zaledwie jedną trzecią całości. Rejon działania komendy miejskiej obejmuje 10 miast i gmin powiatu bielskiego oraz miasto Bielsko-Białą. W roku ubiegłym odnotowano 1852 zdarzenia, o 464 więcej niż w roku 2001. Z tego 601 to pożary, 1190 miejscowe zagrożenia i 61 alarmy fałszywe. Tych ostatnich nie przybyło, a tylko 7 zakwalifikowano jako złośliwe. Najwięcej, bo aż 32 dokonane zostały w tzw. dobrej wierze, 22 fałszywe alarmy wywołała instalacja wykrywcza. Najbardziej, bo aż o 65 proc. wzrosła ilość miejscowych zagrożeń. Blisko 60 proc. zdarzeń miało miejsce w samym Bielsku. W gminach powiatu ziemskiego najwięcej zanotowano ich w Czechowicach-Dziedzicach, Jasienicy, Porąbce i Wilamowicach. W usuwaniu skutków wszystkich zdarzeń brały udział 2964 zastępy, czyli 14 tys. 114 ratowników.
Najgorszym był w roku ubiegłym listopad. Odnotowano aż 229 zdarzeń, z których większość miała miejsce w ciągu trzech dni, od 15 do 17 listopada. 136 razy wyjeżdżali wówczas bielscy strażacy, z czego aż 105 do likwidowania skutków silnych wiatrów. Cięli i usuwali powalone drzewa, zabezpieczali uszkodzone dachy, przystanki autobusowe, blaszane garaże, wyrwane okna, naderwane rynny. Podczas jednej z interwencji, 17 listopada, poważnemu uszkodzeniu uległy strażacki samochód-drabina i kosz manewrowy drabiny.
Podczas 1852 akcji, jakie miały miejsce w ubiegłym roku, 6 osób poniosło śmierć, z czego 3 w pożarach, a 61 doznało obrażeń ciała. Wśród ofiar śmiertelnych nie było dzieci. W grupie osób poszkodowanych było 8 strażaków. Najwięcej, bo aż ponad 57 proc., pożarów powstało w wyniku nieostrożnego posługiwania się osób dorosłych otwartym ogniem. Dużą rolę odegrały tu niedogaszone papierosy i zapałki. W 12,8 proc. przypadków nie ustalono przyczyn pożaru. 7,8 proc. to podpalenia umyślne, w tym akty terroru. Na dalszych miejscach plasują się takie przyczyny, jak wady urządzeń instalacji elektrycznych, wady środków transportu i nieprawidłowa eksploatacja urządzeń grzewczych na paliwo stałe. Wśród miejscowych zagrożeń najczęstszymi powodami strażackich interwencji były gwałtowne opady atmosferyczne (22 proc.), wypadki drogowe (20 proc.), huragany i silne wiatry (17 proc.) oraz nietypowe zachowanie się zwierząt, również owadów.
Odnotowane w roku ubiegłym straty wynoszą 4,1 mln zł, uratowane przez strażaków mienie wyceniono natomiast na ponad 10,7 mln zł.

Lucyna Nenow - wizyta prezydenta Dudy w Jaworznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?