Ośrodki gimnastyki korekcyjno-kompensacyjnej mogą pomóc dzieciom

Dobra wiadomość dla rodziców dzieci z wadami postawy! Skoliozę można będzie leczyć w swojej gminie.
O ile ta zechce.

Ryszard Harężlak i Paweł Kowalski z Bielskiego Ośrodka Gimnastyki Korekcyjno-Kompensacyjnej przy ul. Lompy opracowali program systemowego rozwiązania wad postawy dzieci w gminach. Za pomocą specjalnej terapii i odpowiednio dobranych ćwiczeń można z powodzeniem korygować wady kręgosłupa, szczególnie skolioz. Program zakłada przeszkolenie nauczycieli, żeby mogli bez trudu skorygować wadę. Przeszkoleni pedagodzy potrafią dobrać ćwiczenia. W każdej chwili mogą też skonsultować się ze specjalistami z bielskiego ośrodka. I najważniejsze — program zakłada, że zajęcia korekcyjno-kompensacyjne odbywają się na terenie danej gminy. Rodzicie nie muszą więc dojeżdżać z dziećmi do Bielska.

Taka placówka działa w szkole w Mesznej w gminie Wilkowice. To właśnie na tym terenie samorządowcy i rodzice postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, gdy okazało się, że na przebadanych 460 dzieci każde ma jakąś wadę postawy.

— Z naszego terenu ponad 30 dzieci jeździło na takie zajęcia do Bielska. Ale gdy miasto nakazało płacić za nie, postanowiliśmy zrobić zajęcia u siebie. Zgłosiliśmy temat do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, dostaliśmy dofinansowanie i przystosowaliśmy salkę szkoły podstawowej do ćwiczeń — tłumaczy Jan Cholewa, wójt Wilkowic. Dziś z zajęć korzysta ponad 60 dzieci. Prócz fachowych ćwiczeń też korzystają z basenu. Wkrótce podobne gminne ośrodki gimnastyki korekcyjno-kompensacyjnej mają ruszyć w Czechowicach-Dziedzicach i Skoczowie.

Osoby pracujące ośrodku w Mesznej mają do dyspozycji specjalistyczny sprzęt i możliwość konsultacji z Ryszardem Harężlakiem, który jest ekspertem od spraw wad postawy Ministerstwa Edukacji Narodowej.
— Warto podjąć to wyzwanie, ale do tego trzeba pasjonatów — podkreśla Harężlak. Takim pasjonatem jest Andrzej Pobożny, który od sześciu lat zajmuje się gimnastyką korekcyjną. Dziś nadzoruje zajęcia w Mesznej.

— Chciałem uporządkować sprawę gimnastyki korekcyjnej. Najpierw próbowałem zrobić to wspólnie z komisją sportu, potem wpadłem na pomysł, by zasięgnąć zdania bielskiego ośrodka. We wrześniu zrobiliśmy badania dzieci, a gdy znalazły się pieniądze, wyremontowaliśmy salkę. Teraz mamy osiem grup. Każda ćwiczy dwa razy w tygodniu — przyznaje.

Harężlak, jeden z twórców programu podkreśla, że zajęcia w ośrodku to tylko jeden etap. Najważniejsze, by dziecko ćwiczyło w domu — wystarczy dwa razy dziennie po 10 minut.

— Rodzice powinni mobilizować dziecko do tego wysiłku. Dziecko ćwiczy w domu, a na zajęciach prowadzący może kontrolować, czy poprawnie wykonuje zalecane ćwiczenia — tłumaczy Harężlak. Specjalista przekonuje, że wysiłek warto podjąć. W jego ręce trafiają najpoważniejsze przypadki młodych ludzi z problemami kręgosłupa. Za pomocą systematycznych i indywidualnie dobranych ćwiczeń można zredukować nawet największe boczne skrzywienia.

— Z korzyścią dla dzieci byłoby, gdyby takie ośrodki powstały w każdej gminie. Skolioza to cena postępu cywilizacyjnego. Pracujemy w pozycji siedzącej, w takiej też odpoczywamy. Są komputery, telewizory. Prawie nikt nie siedzi prostopadle do ekranu komputera. A kręgosłup obciążony osiowo szuka kompensacji na boki — przestrzega specjalista.