Oszukał cię Aquamaris? Zgłoś to policji!

Bielscy policjanci apelują do poszkodowanych, by ci skontaktowali się z nimi telefonicznie lub osobisty z Wydziałem d/w z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej przy ul. Rychlińskiego 17 (tel. 33 812-13-24, 33 812-12-70) lub z najbliższą jednostką policji.

Przypomnijmy, że tego lata Aquamaris ogłosiło upadłość, a samorząd województwa musiał sprowadzić do kraju ok. 700 klientów bielskiego biura podróży. Niektórzy z Grecji musieli wracać nie samolotami, lecz autokarami. Inni w ogóle nie pojechali na wczasy, choć wpłacili pieniądze.

W ubiegłym tygodniu burzę wywołała informacja, że wiceprezes upadłego biura podróży Aquamaris z Bielska-Białej założyła nową firmę turystyczną. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Galene - bo taka jest jego nazwa - została zarejestrowana w maju, a zatem na długo przed upadkiem Aquamarisu. Jego działalność została natomiast zgłoszona w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim już po plajcie Aquamarisu.

Nowe biuro również zostało zarejestrowane w Bielsku-Białej, ale - wbrew początkowym doniesieniom - nie znajduje się pod tym samym adresem co upadły Aquamaris. A zatem gdzie? Krajowy Rejestr Sądowy podpowiada, by szukać go na ulicy Kunickiego 9.

Kiedy wybraliśmy się w to miejsce, okazało się, że stoi tam nowa, niezamieszkana jeszcze kamienica. Zastaliśmy tam pracujących robotników, ale nie znaleźliśmy żadnego szyldu, napisu ani reklamy informującej, że właśnie pod tym adresem należy szukać biura Galene (firma nie ma również swojej strony internetowej).

Śladu po byłej wiceszefowej Aquamarisu daremnie też szukać w siedzibie nieistniejącego już biura. Pomieszczenia przy ul. Cechowej są zamknięte, a o istnieniu biura przypomina jedynie duży niebieski szyld oraz… pływające w akwarium ryby za szybą wystawową.

Przypomnijmy, że bielski Aquamaris jest jednym z dwóch upadłych podczas tegorocznych wakacji biur podróży z województwa śląskiego. Kilka dni po jego upadku plajtę ogłosiło też chorzowskie Mati World Holidays (w tym drugim przypadku na lodzie zostało ok. 200 turystów).