Otwórzcie nam dojazd!

Prosiliśmy o zabezpieczenie naszego domu, ale nie o całkowite zamknięcie podwórka - skarżą się lokatorzy z kamienicy przy ul. 3 Maja 7 w Bielsku-Białej. Od trzech tygodni nie mogą dojechać pod drzwi.

Podwórkiem na skróty

Kamienica leży w centrum miasta, naprzeciw hotelu "Prezydent". Na ulicy 3 Maja, przelotowej arterii ze Śląska do Szczyrku, zatrzymywać, a tym bardziej parkować nie wolno. Toteż dojazd na podwórko posesji został utworzony od strony mniej ruchliwej ul. Mickiewicza, równoległej do 3 Maja.

Jednocześnie utarło się wśród mieszkańców centrum, że przez podwórko i klatkę schodową kamienicy można najszybciej dojść z 3 Maja na Mickiewicza. Stąd już tylko krok do sklepów, z których korzystają mieszkańcy dzielnicy. Nie pomogły nawet zamknięcia obu drzwi wejściowych od ulicy i od podwórka. Elektromagnetyczne zamki szybko są niszczone prostym "kopem", aby tylko można było przejść przez klatkę i podwórko.

- To było bardzo uciążliwe. Dlatego poprosiliśmy w Administracji Domów Mieszkalnych nr 3 o wprowadzenie jakichś zabezpieczeń, np. zamknięcia bramy - mówi Jan Jabłoński, lokator kamienicy. Czarę goryczy przepełniła kradzież balustrady z klatki schodowej. Wcześniej skradziono też ruchomy słupek, który miał uniemożliwiać niepowołanym osobom wjazd na podwórze.

Zamknęli przed wszystkimi

ADM zastosował się do prośby lokatorów. Choć - ich zdaniem - aż za bardzo. Zamknął bramę przed wszystkimi, nawet nimi samymi. Mieszkańcy domów z 3 Maja swoje samochody pozostawiają teraz na ul. Mickiewicza i sąsiednich.

Po zamknięciu bramy mają tam przynajmniej 400 metrów drogi. - Ale tylko wtedy, gdy znajdzie się tak blisko miejsce. To centrum miasta i wielokrotne objeżdżanie ulic w poszukiwaniu wolnego miejsca na postój wcale do rzadkości nie należy - mówi Monika Szewczyk, również lokatorka z 3 Maja.

Jabłońskiemu od czasu zamknięcia bramy i parkowania na ulicy już ktoś zdążył uszkodzić samochód. - Podwórko, chociaż ciasne, izolowało od ulicznego ruchu. Można było mieć samochód "na oku" - mówi Jabłoński.

- Ja nie mam samochodu, a też chcę, aby brama była dla nas dostępna - mówi Helena Worek, która mieszka tu od 41 lat. W kamienicy starszych i schorowanych osób jest więcej. Dla nich wyjście na ul. Mickiewicza jest nawet ważniejsze, niż na 3 Maja. To nie tylko dostęp do sklepów, ale przede wszystkim możliwość dojazdu karetki pogotowia. - Kilka razy w roku ktoś z naszej kamienicy wzywa karetkę. I co teraz będzie, jak przyjedzie pogotowie? Stanie na środku 3 Maja, czy przez płot będą przenosić nosze? - mówi pani Helena.

Klucz zbyt dostępny

Mieszkańcy przypominają, że jakiś czas temu brama na podwórze była zamykana. Każdy z lokatorów miał jednak do niej klucz i przez jakiś czas nie było problemu. Przyznają jednak, że ktoś z nich musiał udostępnić klucz sąsiadom z innych kamienic i wkrótce z przejścia przez ich podwórko i klatkę schodową korzystało pół dzielnicy. - Chcemy odzyskać klucz. Nie udostępnimy go już innym - domagają się mieszkańcy.

Odpowiada Krystyna Stawinoga, kierownik Administracji Domów Mieszkalnych nr 3:

To z inicjatywy mieszkańców została brama zamknięta. Część z nich prosiła przy tej okazji, aby już nikomu klucza nie dawać. Pamiętają bowiem, że jakiś czas temu brama była zamykana, ale wkrótce klucz mieli mieszkańcy także innych domów i zamykanie bramy na niewiele się zdało.
Klucz jest cały czas dostępny w siedzibie naszej administracji w godzinach pracy. Nie ma problemu, aby go wydać, np. gdy ktoś chce coś przywieźć. Chodzi jedynie o to, aby ten, kto go bierze, przejął całą odpowiedzialność za jego dalsze udostępnianie. Zależy nam bowiem, aby nie powtórzyła się sytuacja, że cała dzielnica ma klucz.
Mieszkańcy mówią, że potrzebują wygodnego przejścia na ul. Mickiewicza. Ale co mają powiedzieć lokatorzy sąsiednich kamienic, gdzie nigdy nie było przejścia? Oni też nie mają własnych podwórek, na których mogliby zaparkować samochód. Parkują na ul. Mickiewicza, bo jak wszyscy mieszkańcy dzielnicy, mają prawo do bezpłatnych kart postojowych.
Zamierzam spotkać się z lokatorami i przedyskutować z nimi tę sprawę. Może ktoś z nich podejmie się przejąć odpowiedzialność za klucz i wydawać go lokatorom w razie potrzeby?

Co na to administracja?

Odpowiada Krystyna Stawinoga, kierownik Administracji Domów Mieszkalnych nr 3:

To z inicjatywy mieszkańców została brama zamknięta. Część z nich prosiła przy tej okazji, aby już nikomu klucza nie dawać. Pamiętają bowiem, że jakiś czas temu brama była zamykana, ale wkrótce klucz mieli mieszkańcy także innych domów i zamykanie bramy na niewiele się zdało.

Klucz jest cały czas dostępny w siedzibie naszej administracji w godzinach pracy. Nie ma problemu, aby go wydać, np. gdy ktoś chce coś przywieźć. Chodzi jedynie o to, aby ten, kto go bierze, przejął całą odpowiedzialność za jego dalsze udostępnianie. Zależy nam bowiem, aby nie powtórzyła się sytuacja, że cała dzielnica ma klucz.

Mieszkańcy mówią, że potrzebują wygodnego przejścia na ul. Mickiewicza. Ale co mają powiedzieć lokatorzy sąsiednich kamienic, gdzie nigdy nie było przejścia? Oni też nie mają własnych podwórek, na których mogliby zaparkować samochód. Parkują na ul. Mickiewicza, bo jak wszyscy mieszkańcy dzielnicy, mają prawo do bezpłatnych kart postojowych.

Zamierzam spotkać się z lokatorami i przedyskutować z nimi tę sprawę. Może ktoś z nich podejmie się przejąć odpowiedzialność za klucz i wydawać go lokatorom w razie potrzeby?