Perfekt przyjechał pociągiem

Legenda polskiego rocka - zespół Perfekt zagrał na zakończenie VI Integracyjnego Biegu Przełajowego o puchar redakcji ,Naszego Czasu" w Łodygowicach. Co ciekawe, Grzegorz Markowski i spółka bez wahania zgodzili się wystąpić w niewielkiej beskidzkiej miejscowości. Mało tego, zagrali za pół ceny. Obecność Perfektu na scenie zmontowanej na stadionie sportowym mieszkańcy zawdzięczają Halinie Młynkowej. Pierwotnie bowiem to Brathanki miały uświetnić muzycznie bieg. W poniedziałek menedżer zespołu przysłał jednak do Łodygowic pismo, że koncert jest odwołany z uwagi na chorobę wokalistki.

- Liczyliśmy na pomoc menedżera Brathanków. Ten zaproponował nam Kombi. We wtorek postanowiłem na własną rękę szukać innego zespołu. Zacząłem wydzwaniać po agencjach. Okazało się, że Perfekt jest dla nas nieosiągalny cenowo. Udało mi się jednak zdobyć numer do ich menedżera. Przed wykonaniem telefonu pomodliłem się szczerze i głęboko, żeby udało mi się zbić cenę - opowiada ksiądz Mariusz Kiszczak z parafii św. apostołów Szymona i Judy Tadeusza.

Perfekt zgodził się zejść o połowę ceny. Muzycy nie postawili żadnych warunków. Najważniejsze było dla nich, że zagrają na imprezie pod kuratelą Kościoła. Perfekt przyjechał w Beskidy... pociągiem z północy z Polski. Zespół z Bielska pojechał do Szczyrku, gdzie zameldował się w hotelu, odświeżył i po 20.00 dotarł na scenę.

Bieg integracyjny w Łodygowicach odbył się po kilku latach przerwy. W ostatnim czasie brakowało pieniędzy i trochę woli, żeby zorganizować kolejną edycję imprezy.

- Potrzebna była iskra, która wskrzesiłaby wielki ogień i pobudziła ludzi do działania - dodał ksiądz Kiszczak.

Organizatorzy przyciągnęli tłumy ludzi nie tylko występem Perfektu, możliwością startu w jednym z wielu biegów (wszystkie były integracyjne), ale także loteriami. Każdy, kto kupił cegiełkę, mógł wygrać jedną z nagród. Lista zwycięzców była bardzo długa, bo organizatorom udało się przekonać wiele firm, instytucji i osób prywatnych sponsoringu. Sierotki wylosowały około 300 nagród.

- Pracowaliśmy nad tym biegiem od blisko pół roku. Opłaciło się - podsumował Bogusław Kała, jeden z organizatorów.