W meczu z Tytanem Leasing Częstochowa bielszczanie przegrywali nawet 25 punktami, ale potrafili zmniejszyć przewagę do 8 "oczek". Jednak brak zmienników spowodował, że zespół nie wytrzymał kondycyjnie i rywale ostatecznie wygrali 100-75.
Po wyjazdowej porażce z liderującą w tabeli Stalą Stalowa Wola koszykarzom Spetechu przyszło się zmierzyć w niedzielę z Tytanem Częstochowa. Goście od początku pierwszej kwarty narzucili szybkie tempo dogrywając piłkę do wysokich Tomasza Nogalskiego i Janusza Sośniaka, którzy skutecznie wykańczali akcje. Bielszczanie dość łatwo pozwolili rywalom objąć prowadzenie kilkunastoma punktami. W zespole gospodarzy w pierwszej części dobrze prezentowali się Robert Kozaczka i Grzegorz Błotko. Kozaczka jednak szybko "złapał" pięć fauli i w trzeciej kwarcie musiał opuścić boisko. Podobnie jak doświadczony Dariusz Reinhard.
- Tak rutynowany zawodnik nie może sobie pozwolić na głupie faule, bo wie, że nie mamy kogo wystawić na parkiet - mówił po meczu grający trener Spetechu, Bogdan Wąsowicz.
Rywale, wykorzystując zmęczenie gospodarzy, konsekwentnie powiększali przewagę. Często za trzy punkty trafiał Nogalski i w pewnym momencie Spetech przegrywał 40-65. Jednak trochę ambicji i walki wystarczyło, by po kilku minutach różnica wynosiła zaledwie 8 pkt. (61-69). Świetny mecz rozegrał Grzegorz Błotko, który zdobył 34 pkt.
- Ten chłopak rozwija się dobrze i będzie z niego kawał dobrego gracza, jeżeli się utrzymamy - stwierdził Wąsowicz.
Jednak skuteczna końcówka w wykonaniu gości sprawiła, że spotkanie zakończyło się wynikiem 100-75 dla Tytanu.
- Nie mamy zmienników, a ja nie dam rady biegać przez 40 min. Potrafiliśmy odrobić straty i z 20 pkt. zmniejszyć na 8, ale rywale dokonywali zmian, a my nie. Mamy taką sytuację, jaką mamy. Najmłodszy zawodnik na ławce ma 16 lat i nie grał nawet w juniorach - podsumował trener.
Po tej porażce Spetech spadł na ostatnie miejsce w tabeli.
Kadra Polski w futsalu trenuje w Mielcu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?