Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piątka na celowniku

Łukasz Klimaniec
Czy nowa jedenastka TS Podbeskidzie sprawi kibicom miłą niespodziankę?
Czy nowa jedenastka TS Podbeskidzie sprawi kibicom miłą niespodziankę?
Zespołu, który wiosną przychodzili dopingować kibice, już nie ma. Nie ma także trenera, który wiosną prowadził drużynę. Nie ma też drużyny MC Podbeskidzie.

Zespołu, który wiosną przychodzili dopingować kibice, już nie ma. Nie ma także trenera, który wiosną prowadził drużynę. Nie ma też drużyny MC Podbeskidzie. Co zostało? Nadzieja, że rozpoczynający się jutro sezon drugiej ligi będzie dla bielskich kibiców lepszy niż poprzedni.

Powrót charyzmy

Szkoleniowcem drużyny został Wojciech Borecki, który sukcesywnie wyprowadzał ją z ligi okręgowej na drugoligowe salony. Ster w klubie przejęli nowi działacze ze Stanisławem Piecuchem na czele, którzy zarejestrowali w Polskim Związku Piłki Nożnej Towarzystwo Sportowe Podbeskidzie, zastępując tym samym figurującą dotychczas w papierach PZPN spółkę Bogmar Ceramed SSA. Powierzając funkcję szkoleniowca Boreckiemu, działacze chcieli, by zespół odzyskał charakter, jakim odznaczał się w rundzie jesiennej drugiej ligi, czyli dokładnie rok temu. Miał go zapewnić charyzmatyczny trener, jakim jest Borecki. Nowym włodarzom klubu i szkoleniowcowi udało się zatrzymać trzon zespołu. W liniach defensywnych pozostali profesor Robert Piekarski i kuszony propozycjami wodzisławskiej Odry Jarosław Bujok. Właściwie nie odszedł nikt z ekipy, która rozpoczynała drugoligowe boje pod wodzą Boreckiego.

Nos trenera

Zmiana na ławce trenerskiej niemal błyskawicznie wymiotła z Bielska zawodników sprowadzonych przez Pawła Kowalskiego. O ile brak przydatności w zespole Sławomira Zachnika, Dariusza Turkowskiego czy Piotra Bielaka z góry był przesądzony, o tyle Borecki początkowo wiązał nadzieje z Piotrem Cetnarowiczem, Sebastianem Łukiewiczem i Grzegorzem Wilczokiem. Pierwszy jednak wybrał ofertę pierwszoligowca z Ukrainy, drugi zrezygnował z rywalizacji z Dawidem Bułką o miano bramkarza numer jeden w drużynie, a z trzeciego ostatecznie zrezygnowali trenerzy. Oprócz starych zawodników pozostał kłopot - kogo ściągnąć do klubu?

Przed wyjazdem na obóz trenerzy Borecki i Jan Furlepa przetestowali blisko trzydziestu piłkarzy. Do Kuźni Raciborskiej wyjechała 24-osobowa kadra. - To było najlepsze zgrupowanie sportowe w historii klubu. Warunki były świetne. Obóz był znakomicie przygotowany, silni rywale w sparingach, czyli to, czego sobie zażyczyłem. Trenowaliśmy w Zabrzegu, cały czas korzystaliśmy z tamtejszej murawy trawiastej. Nie było improwizacji - zachwala dziś Borecki. Borecki, znany z umiejętności dostrzegania talentów, kolejny raz postawił na mało znanych graczy. W kadrze pojawili się m.in. Paweł Stalmach i Wojciech Rączka. Czy obaj będą odkryciami tej rundy?

Transferowy hit

Powrót z obozu zakończył się meczem z Górnikiem Zabrze. W ekipie Podbeskidzia nieoczekiwanie zadebiutował Abel Salami, Nigeryjczyk grający ostatnio w Szczakowiance Jaworzno. Początkowo mało kto chciał uwierzyć, że klub z Bielska sięga po takie wzmocnienie. Rosły czarnoskóry napastnik zaprezentował się z dobrej strony i szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców w meczach z Górnikiem czy Cracovią.

- Umiejętności piłkarskie to raz, a predyspozycje charakterologiczne to dwa. Wiedziałem, że w tej drużynie taki zawodnik, o takim charakterze jak Abel, może się zaaklimatyzować. Będziemy mieli z niego pożytek - zaznaczał szkoleniowiec. Ale na tym nie koniec. W Bielsku pojawił się drugi Nigeryjczyk Luke Uzoma (Stal Głowno). Trenerzy twierdzą, że to świetny środkowy pomocnik, o dużej intuicji strzeleckiej. W ostatnich dniach niemal rzutem na taśmę zatwierdzono Mieczysława Sikorę (Koszarawa Żywiec), brata Adriana, który jeszcze rok temu zachwycał bielską publiczność. Do zespołu dołączył też Mieczysław Agafon (także Koszarawa Żywiec), były pierwszoligowiec. Boreckiemu udało się więc to, co zamierzał - zebrać młodych utalentowanych i głodnych sukcesu piłkarzy i wesprzeć ich doświadczonymi graczami.

Tylko czołówka

- Nie odpowiem na pytanie, czy to lepszy zespół, niż miałem przed rokiem. Boisko zweryfikuje. Chciałbym, aby ten zespół wrócił do sposobu gry, jaki prezentował w pierwszej rundzie poprzedniego sezonu drugiej ligi. O co zagramy? O górną część tabeli. W sytuacji, w której dziesiąte miejsce gwarantuje pozostanie w lidze, trzeba zdecydowanie mierzyć wysoko. Interesuje nas miejsce w pierwszej piątce - twierdzi trener.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto