Bezbramkowy remis z Piastem potwierdził, że porażka z ostatnim w tabeli Dolcanem Ząbki nie była "wypadkiem przy pracy". Zespół Podbeskidzia zamiast zetrzeć niekorzystne wrażenie, tylko dodał kibicom powodów do zmartwień. Z ośmiopunktowej przewagi nad trzecią w tabeli Flotą Świnoujście "zrobiło się" ledwie trzy.
- Nadal jesteśmy na drugim miejscu. Ale przy takiej grze nie utrzymamy tej pozycji - Janusz Okrzesik, prezes Podbeskidzia nie miał złudzeń po meczu z Piastem.
O powody słabej postawy odsyłał jednak do trenera Roberta Kasperczyka.
- Trener odpowiada za drużynę. Nie problemów organizacyjnych. Przyczyn trzeba szukać w szatni - uważa szef Podbeskidzia.
Szkoleniowiec po meczu z Piastem nie chciał rozwodzić się nad postawą zespołu.
- Nie będę się silił na gorące opinie po meczu, bo mógłbym kogoś skrzywdzić. Mam materiał do analizy na ostatnią prostą - powiedział tylko.
Piłkarze też nie chcieli rozwodzić się nad słabszą postawą.
- Z Piastem zabrakło nam szczęścia. Nie widziałem sytuacji, w której bramkarz przewrócił Piotrka Malinowskiego. Gdyby nie to, byłaby bramka - ocenił Marek Sokołowski.
W niedzielę Górali czeka trudny mecz wyjazdowy z Wartą Poznań, siódmym zespołem I ligi, który wygrał ostatnie cztery mecze.
- Ta drużyna wygrywała z lepszymi zespołami, niż Warta - mówi o bielskiej ekipie Okrzesik. - Ale jeśli zagramy tak, jak z Piastem, z Poznania punktów nie przywieziemy - dodaje.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?