Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrywa z Pogonią Szczecin 0:2. Bielska twierdza padła. Górale byli bezradni w starciu z wiceliderem

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Podbeskidzie nie potrafiło znaleźć słabych punktów w defensywie Pogoni Szczecin
Podbeskidzie nie potrafiło znaleźć słabych punktów w defensywie Pogoni Szczecin PD
W piątkowym meczu 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało u siebie z Pogonią Szczecin 0-2. Górale przegrali czwarty z pięciu ostatnich meczów i w niedzielę mogą spaść na ostatnie miejsce w ligowej tabeli.

Podbeskidzie wróciło do Bielska-Białej po kolejnej wyjazdowej porażce z nadzieją, że ich ostoją znów okaże się stadion przy Rychlińskiego. W tym roku Górale u siebie jeszcze nie przegrali, ale dobrą passę przerwała w piątek Pogoń Szczecin. Wicelider zagrał konsekwentnie, wyeliminował wszelkie atuty bielszczan i z łatwością zagarnął komplet punktów.

Zawodnikom Podbeskidzia wychodziło w piątek niewiele. Jeśli oddawali strzały, to dalekie od celu albo wprost w ręce Dante Stipicy. Jeśli próbowali dośrodkowań, to najczęściej okazywały się one zbyt krótkie lub za mocne. Pogoń często zmuszała gospodarzy do gry w ataku pozycyjnym, w którym ci wyraźnie się męczyli. Portowcy wygrali walkę o środek pola i dla bielszczan największym sukcesem było często jedynie wywalczenie stałego fragmentu gry.

Goście byli dużo konkretniejsi. Jakub Bartkowski i Sebastian Kowalczyk zmarnowali dwie świetne szanse na objęcie prowadzenia, ale kolejny błąd defensywy Podbeskidzia wykorzystał już Kacper Kozłowski. Młody reprezentant Polski urwał się rozgrywającemu bardzo słaby mecz Łukaszowi Sierpinie, skorzystał z precyzyjnego dośrodkowania Michała Kucharczyka i głową zdobył swoją pierwszą bramkę w PKO Ekstraklasie.

Znacznie mniej udany pierwszy raz zaliczył za to Bartłomiej Kręcichwost. 21-latek zadebiutował w wyjściowym składzie zastępując kontuzjowanego Maksymiliana Sitka, ale zapamięta z tego meczu przede wszystkim nieudaną interwencję we własnym polu karnym. Napastnik z Rajczy w walce o piłkę bezpardonowo uderzył łokciem Bartkowskiego, a sędzia po analizie VAR słusznie podyktował rzut karny. Sebastian Kowalczyk nie zmarnował okazji i po niewiele ponad godzinie gry było już po meczu. Podbeskidzie ani razu nie zagroziło już bramce Portowców, a pogromu uniknął Michal Pesković, który wygrał pojedynki jeden na jeden z Kozłowskim i Adrianem Benedyczakiem.

Górale przegrali czwarty raz w ostatnich pięciu meczach, z czego najbardziej cieszy się Stal Mielec. Drużyna z Podkarpacia rozegrała o dwa spotkania mniej, a traci do bielszczan tylko jeden punkt.

Podbeskidzie Bielsko Biała 0-2 Pogoń Szczecin
Kacper Kozłowski 33', Sebastian Kowalczyk 64'

Podbeskidzie: Michal Pesković - Filip Modelski, Rafał Janicki, Dmytro Bashlai - David Niepsuj (65' Marko Roginić), Michał Rzuchowski, Jakub Hora (70' Peter Wilson), Desley Ubbink (84' Marco Tulio), Łukasz Sierpina (65' Karol Danielak) - Bartłomiej Kręcichwost (65' Dominik Frelek), Kamil Biliński.
Trener: Robert Kasperczyk

Pogoń: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Kostas Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Luis Mata (57' Mariusz Malec) - Michał Kucharczyk (82' Luka Zahović), Damian Dąbrowski, Kacper Kozłowski (70' Rafał Kurzawa), Kamil Drygas (70' Tomas Podstawski), Sebastian Kowalczyk - Adrian Benedyczak (82' Kacper Smoliński).
Trener: Kosta Runjaić

żółte kartki: Hora, Niepsuj, Kręcichwost, Janicki - Benedyczak, Triantafyllopoulos, Kowalczyk.

sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto