Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrywa z Górnikiem Łęczna 1:0. Górale wymęczyli przełamanie

Przemysław Drewniak
W sobotnim meczu 13. kolejki Fortuna 1. Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Górnika Łęczna 1-0. Gola na wagę zwycięstwa dla Górali strzelił w pierwszej połowie Kamil Biliński.

Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrywa z Górnikiem Łęczna 1:0

W ostatnich miesiącach w Podbeskidziu wydarzyło się wiele. Zmieniali się trenerzy, drużyna spisywała się na boisku raz dobrze, raz źle, ale jedno pozostawało niezmienne: wygranie meczu u siebie graniczyło z cudem. Bilans Górali pod Klimczokiem w tym roku był wręcz zatrważający, bo przed meczem z Górnikiem w 12 meczach rozegranych przed własną publicznością wygrali tylko raz i zdobyli zaledwie pięć bramek.

Postawy w spotkaniach u siebie nie udało się poprawić ani Piotrowi Jawnemu, ani Mirosławowi Smyle, co w efekcie doprowadziło władze Podbeskidzia do zwolnienia obu trenerów. Dariusz Żuraw nie zamierza iść tą samą ścieżką - co prawda w debiucie pod przy Rychlińskiego tylko zremisował z ŁKS-em, ale w sobotę jego drużyna przerwała serię czterech domowych spotkań bez zwycięstwa i pokonała Górnika Łęczna.

Kibice Górali są tak spragnieni zwycięstw swojej drużyny, że zapewne nie będą mieli za złe mało porywającego stylu, w jakim Podbeskidzie zgarnęło komplet punktów. Pierwsza połowa nie przyniosła wielu emocji. Goście z Lubelszczyzny nie dali się zdominować, ale ich bramkarz Maciej Gostomski skapitulował po akcji Joana Romana i Kamila Bilińskiego. Błyskotliwy Hiszpan przedryblował kilku przeciwników, wyłożył piłkę snajperowi Górali, a ten ze stoickim spokojem zdobył swoją siódmą bramkę w tym sezonie.

Tydzień wcześniej w Niecieczy Górale również prowadzili do przerwy, ale po słabej drugiej połowie musieli zadowolić się remisem. Tym razem nie zamierzali pokpić sprawy, dlatego po wyjściu z szatni podkręcili tempo. Zamiast festiwalu bramek kibice obejrzeli jednak festiwal nieskuteczności - świetne okazje zmarnowali Biliński, Roman i Ezequiel Bonifacio, a Tomasz Jodłowiec trafił w spojenie słupka z poprzeczką.

Bielszczanie sami prosili się o kłopoty i do ostatnich minut musieli drżeć o wynik. Górnik dochodził z piłką w pole karne, ale brakowało mu wykończenia - najlepszą okazję gości zmarnował Karol Podliński, który z bliskiej odległości główkował wprost w Matveia Igonena.

Podbeskidzie wygrało u siebie pierwszy raz od 31 lipca i zachowało czyste konto, co udało mu się dopiero trzeci raz w tym sezonie. Teraz przed Żurawiem jeszcze trudniejsze zadanie - jeśli Górale chcą walczyć o Ekstraklasę, to muszą wygrywać w Bielsku-Białej regularnie, a nie tylko od święta.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Łęczna 1:0
Kamil Biliński 30'

Podbeskidzie: Matvei Igonen - Ezequiel Bonifacio, Daniel Mikołajewski, Mateusz Wypych, Iwajło Markow, Jeppe Simonsen - Michał Janota (75' Kacper Wełniak), Marcel Misztal (70' Jakub Bieroński), Tomasz Jodłowiec, Joan Román (75' Maksymilian Sitek) - Kamil Biliński (75' Krzysztof Drzazga).

Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Damian Zbozień, Marcin Biernat, Wiktor Łychowydko, Daniel Dziwniel - Dawid Tkacz (61' Patryk Pierzak), Szymon Lewkot (61' Karol Podliński), Egzon Kryeziu, Serhij Krykun (88' Rubén Lobato) - Łukasz Grzeszczyk, Damian Gąska.

Żółte kartki: Bonifacio, Wełniak, Drzazga, Sitek - Biernat, Grzeszczyk, Łychowydko.
Sędziował: Karol Arys (Szczecin).

Widzów: 2365

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto