Sromotne lanie w Sosnowcu obijało się czkawką w Bielsku przez tydzień. W ramach poprawy gry w defensywie trzech obrońców w środę musiało wystąpić w rezerwach. W sobotę dodatkowo trener Krzysztof Tochel kazał grać zespołowi z kontry. Wszystkie te zabiegi przyniosły efekt w postaci zwycięstwa.
Bielszczanie mimo ostrożnego początku, zagrozili bramce rywali po sprytnie rozegranym rzucie wolnym, gdzie uderzenie Grzegorza Patera minimalnie chybiło celu. W 16 min. Mariusz Sacha, doskonale pokazujący się partnerom po prawej stronie boiska, zgrał w pole karne do Marcina Kocura, którego ściął z nóg Marcin Kiczyński. Arbiter podyktował jedenastkę, a Dariusz Kołodziej wykorzystał szansę.
- Odkąd Grzesiek Pater nie strzelił karnego, teraz ja podchodzę pierwszy. Udało się. To było chyba najlepiej rozegrane 45 minut w ostatnim czasie - przyznał Kołodziej. Tuż przed przerwą koronkowa akcja bielszczan zakończyła się drugim trafieniem. Podawał Tomasz Górkiewicz, Kocur strzelił w słupek, a odbitą piłkę do pustej bramki posłał Marcin Józefowicz.
Po przerwie gospodarze cofnęli się i czekali na okazję do kontr. W 69 min. po dośrodkowaniu Kocura Józefowicz główkował z pięciu metrów, ale trafił w Pawła Kapsę. Zespół KSZO miał tylko jedną dobrą okazję, ale Grzegorz Skwara nie potrafił pokonać Łukasza Merdy w sytuacji sam na sam.
Prócz obecności na ławce trenerskiej KSZO Wojciecha Boreckiego, twórcy sukcesów Podbeskidzia, ciekawostką byli przedstawiciele Interu Mediolan (!) na trybunach. Giuseppe Apolloni i Mario Andrighetto to obserwatorzy grup młodzieżowych, którzy do Bielska przyjechali na zaproszenie rodzica jednego z piłkarzy grającego w młodzikach Podbeskidzia. W niedzielę Włosi bacznie przyglądali się meczowi najmłodszych piłkarzy Podbeskidzia.
Wojciech Borecki, trener KSZO
Jestem bardzo zawiedziony postawą mojego zespołu. To nie była ta drużyna sprzed tygodnia. Liczyli na łatwe zwycięstwo, a wygrał zespół, który bardziej chciał zwyciężyć. Poprzednio nie umieliśmy wykorzystać okazji, a dziś nawet nie stworzyliśmy sytuacji strzeleckiej.
Krzysztof Tochel, trener Podbeskidzia
Wygrała drużyna, która włożyła więcej zaangażowania. Cieszę się, że po meczu w Sosnowcu zarząd nie zareagował nerwowo. Dogadaliśmy się z chłopakami i jest efekt. Przed meczem założyliśmy, że zagramy z kontry. Po przerwie w podświadomości tkwiło, by bronić tego, co ma się w kieszeni.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?