Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie - Puszcza 4:0. Radość wraca pod Klimczok. Górale efektownie rozgromili Puszczę

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Podbeskidzie wygrało z Puszczą Niepołomice 4:0
Podbeskidzie wygrało z Puszczą Niepołomice 4:0 Łukasz Klimaniec
W niedzielnym meczu 6. kolejki Fortuna 1. Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Puszczę Niepołomice 4-0. Bramki dla gospodarzy zdobyli Dawid Polkowski, Marko Roginić i Kamil Biliński, a jeden gol padł po samobójczym strzale obrońcy gości.

Po nieudanym początku sezonu Podbeskidzia nie pozostało już ani śladu. Drużyna prowadzona przez Piotra Jawnego i Marcina Dymkowskiego niepostrzeżenie zbudowała serię czterech meczów bez porażki, wygrała drugi raz z rzędu i traci już tylko punkt do miejsc gwarantujących udział w barażach o awans do PKO Ekstraklasy. Jeszcze ważniejszy był efektowny styl, w jakim Górale rozprawili się z Puszczą - całkowicie zdominowali rywala z Małopolski i wpasowali się w świąteczny nastrój pod Klimczokiem, gdzie w ten weekend hucznie obchodzono 70. rocznicę połączenia Bielska i Białej.

Przed pierwszym gwizdkiem gospodarze mieli powody do obaw, bo kontuzja wykluczyła z występu błyskotliwego Joana Romana. Hiszpana znakomicie zastąpił jednak Dawid Polkowski. 23-latek wychował się na Podlasiu, ale urodził się w Madrycie i być może dlatego w pierwszej bramkowej akcji Górali zapachniało polotem z Półwyspu Iberyjskiego. Po szybkiej "klepce" z Kamilem Bilińskim Polkowski znalazł się sam na sam z bramkarzem Puszczy i nie zmarnował okazji.

Podbeskidzie momentami zamykało rywali na ich połowie, a bardzo ważną funkcję w budowaniu akcji pełnili wysoko ustawieni środkowi obrońcy. Sporo prostopadłych podań, ruchliwość pomocników, zuchwałe akcje Giorgiego Merebaszwilego - na Górali patrzyło się z przyjemnością. - Potrzebowaliśmy trochę czasu. Mamy kompletną kadrę od trzech tygodni i dopiero teraz tak naprawdę się ze sobą zgrywamy - tłumaczył trener Jawny.

Zwycięstwo długo nie było jednak przesądzone, bo bielszczanie marnowali dobre okazje do podwyższenia prowadzenia. Merebaszwili nie wykorzystał świetnego podania Polkowskiego i uderzył tuż obok słupka, Biliński trafił wprost w bramkarza po doskonałej akcji Mikołajewskiego, a z dobrych pozycji przestrzelili Julio Rodriguez i Maciej Kowalski-Haberek.

Puszcza w pierwszej połowie stworzyła sobie dwie szanse po wyrzutach z autu, ale poza tym była zupełnie niegroźna. - Nie realizowaliśmy założeń taktycznych, nie podobała mi się mowa ciała niektórych zawodników. Graliśmy jak zlepek ludzi, a nie jak Puszcza Niepołomice - grzmiał po spotkaniu zdenerwowany trener Tomasz Tułacz.

Podbeskidziu ostatecznie udało się wykorzystać słabość przyjezdnych. Po dynamicznej akcji Merebaszwiliego do własnej bramki trafił Ivan Hladik, który tym samym zabrał gola czyhającemu na piłkę Markowi Roginiciowi. Chorwat doczekał się jednak swoich pięciu minut i w końcówce przełamał swoją strzelecką posuchę, a ostatnie słowo należało do Bilińskiego. Kapitan Podbeskidzia po akcji Gutowskiego precyzyjnym strzałem zwieńczył efektowne popołudnie swojego zespołu.

- Taki wynik był nam wszystkim potrzebny, ale nie popadamy w hurraoptymizm. Zawsze jest coś, co można ulepszyć - podkreślił trener Podbeskidzia. Margines na poprawę rzeczywiście jest, bo do gry szykuje się Michał Janota, który niedawno dołączył do klubu i w niedzielę był wśród rezerwowych. - Atmosferę w szatni już zdążył rozruszać - cieszył się trener Jawny.

Po niedzielnym triumfie nad atmosfery nie trzeba nakręcać. Tylu powodów do uśmiechu przy Rychlińskiego nie było już od dawna.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 4-0 Puszcza Niepołomice
Dawid Polkowski 15', Ivan Hladík 65' (sam.), Marko Roginić 90', Kamil Biliński 90+3'

Podbeskidzie: Martin Polaček - Konrad Gutowski, Daniel Mikołajewski (87' Mateusz Wypych), Julio Rodríguez, Maciej Kowalski-Haberek, Kacper Gach (87' Kacper Wełniak) - Dawid Polkowski (64' Marko Roginić), Mathieu Scalet, Dominik Frelek (74' Titas Milašius), Giorgi Merebashvili (73' Jakub Bieroński) - Kamil Biliński.

Puszcza: Gabriel Kobylak - Konrad Stępień, Ivan Hladík, Marcel Pięczek (87' Jędrzej Strózik) - Hubert Tomalski, Jakub Serafin (90' Jakub Gil), Wojciech Hajda, Kacper Cichoń (56' Rafał Boguski), Sebastian Górski - Émile Thiakane (56' Grzegorz Aftyka), Szymon Kobusiński (56' Bartosz Włodarczyk).

Żółte kartki: Gutowski, Scalet, Polaček, Roginić - Stępień, Cichoń, Kobusiński, Kobylak, Hladík.
Sędziował: Marek Opaliński (Legnica).

Widzów: 3956

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto