Szkoda, że runda już się kończy – żałują bielscy kibice. A mają czego, bo piłkarze Podbeskidzia najwyraźniej złapali właściwy rytm. Po wygranej z Kujawiakiem, niezłej grze w Białymstoku i zwycięstwie w Chorzowie, dziś bielszczanie zmierzą się z Widzewem Łódź, liderem drugiej ligi. Z łodzianami piłkarze z Bielska mają do wyrównania stare rachunki – w poprzednim sezonie dwa razy z nimi przegrywali (0:2 i 0:3).
– Każda sytuacja kiedyś się odwraca. Być może to przełamanie nastąpi właśnie w sobotę – przekonuje Grzegorz Pater, kapitan Podbeskidzia. Podobnego zdania jest trener Włodzimierz Małowiejski.
– Zespół jest w bardzo dobrej formie. W Chorzowie zawodnicy udowodnili, że potrafią wygrywać nawet w trudnych okolicznościach. Widzew to klub z tradycjami. Ale teraz gra w tej samej lidze, co my – przyznaje szkoleniowiec.
W dzisiejszym meczu może zabraknąć obrońcy Podbeskidzia Roberta Zięby, którego dopadł wirus grypy. Do pełni sił wrócili natomiast Paweł Sobczak i Pater. Spotkanie rozpocznie się o godz. 13.00.
Mecz poprowadzi Maciej Heinrich z Poznania.
BKS nie zagra z Grunwaldem
W Beskidach zapowiadano wczoraj obfite opadu śniegu. Zdaniem działaczy Podbeskidzia, pogoda nie zakłóci meczu. – Jesteśmy przygotowani, by szybko odśnieżyć boisko i zrobić czerwone linie – zaznacza Władysław Szypuła, dyrektor klubu. Odwołano natomiast niedzielny mecz BKS Stal Bielsko z Grunwaldem Ruda Śląska z obawy, że boisko po meczu Podbeskidzia nie będzie nadawało się do gry.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?