Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie wygrywa z Puszczą 3:1, a na trybunach garstka widzów [ZDJĘCIA]

Przemysław Drewniak
W środę w zaległym meczu 25. kolejki Fortuna 1. Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało w Bielsku-Białej Puszczę Niepołomice 3:1. Wygraną Górali oglądało jednak nieco ponad tysiąc widzów. Zobaczcie zdjęcia z meczu i trybun.

W Bielsku-Białej emocje sięgnęły zenitu, ale bynajmniej nie ze względu na mecz z Puszczą. Zaczęło się od lekkiego tąpnięcia, czyli poniedziałkowej wiadomości o nieprzedłużeniu na dotychczasowych warunkach kontraktu ze najlepszym strzelcem klubu, Valerijsem Šabalą.

We wtorek nastąpiło już prawdziwe trzęsienie ziemi, bo prezes Bogdan Kłys zwolnił dyrektora sportowego, Andrzeja Rybarskiego. Wszystko to miało miejsce po piątkowym blamażu 0:3 w Łodzi z ŁKS-em, po którym Podbeskidzie może spisać ten sezon na straty. Trener Krzysztof Brede nie ukrywał, że wydarzenia z ostatnich dni miały wpływ na przygotowanie do spotkania z drużyną z Niepołomic. - Dla drużyny to był trudny czas pod względem psychicznym. Piłkarze czuli się częściowo odpowiedzialni za to, co się wydarzyło, ale nie zabrakło nam determinacji - podkreślił trener Górali.

Gospodarze pokazali tę determinację już w szóstej minucie. Stały fragment gry, jeden z zawodników świetnie opanowuje piłkę w polu karnym, wykłada ją koledze, a ten strzela z pięciu metrów wprost pod poprzeczkę - nie byłoby nic dziwnego, gdyby taką akcją popisali się Łukasz Sierpina i Šabala, ale tym razem w rolę egzekutorów wcielili się... obrońcy. Asystował Kamil Wiktorski, a do siatki trafił Paweł Oleksy.

Do przerwy mecz stał na bardzo słabym poziomie. Tempo gry było bardzo powolne, a kibice musieli oglądać mnożące się straty i niewymuszone błędy obu stron. Widowisko zaczęło się jednak po przerwie.

Piłkarze obu drużyn przyspieszyli i stwarzali okazje. Górale atakowali skuteczniej, bo bardzo słabo dysponowany był bramkarz reprezentacji Polski do lat 20, Miłosz Mleczko. Najpierw przepuścił między nogami piłkę po strzale Šabali, pozwalając Łotyszowi przełamać się po ośmiu kolejnych występach bez gola. Później golkiperowi Puszczy zabrakło refleksu przy precyzyjnym, choć niezbyt silnym strzale Adriana Rakowskiego z dystansu. W końcówce Mleczko sprokurował nawet rzut karny, ale zdołał wybronić próbę Sierpiny, który oddał bardzo słaby strzał.

- Szkoda, że nie udało się zdobyć czwartej bramki, bo wtedy w końcówce byłoby spokojniej, gdy drugą żółtą kartkę dostał Paweł Oleksy. Bardzo cieszymy się jednak ze zwycięstwa z trudnym, twardo grającym rywalem, jakim jest Puszcza - podkreślił trener Brede.

Podbeskidzie drugie z rzędu zwycięstwo u siebie może zawdzięczać nie tylko słabej postawie Mleczki, ale także nieskuteczności ofensywnych zawodników Puszczy. W drugiej połowie drużyna z Niepołomic zmarnowała trzy stuprocentowe okazje - przy dwóch spośród nich bardzo dobrze spisał się bramkarz Górali, Wojciech Fabisiak.

- Jako trener nie brałem jeszcze udziału w tak rozchwianym meczu. Moim zdaniem stwarzaliśmy sobie lepsze sytuacje do zdobycia bramki niż Podbeskidzie, a mimo to wracamy do domu bez punktów - mówił po spotkaniu rozżalony trener Puszczy, Tomasz Tułacz. Jego zespół stać było tylko na jednego gola - jeszcze przy stanie 2-0 Marcin Stefanik przejął przypadkowo odbitą piłkę po stałym fragmencie gry i mocnym strzałem pokonał Fabisiaka.

Zwycięstwo pozwoliło Podbeskidziu przeskoczyć w tabeli Puszczę i powrócić na piąte miejsce. Można powiedzieć, że bielszczanie praktycznie zapewnili sobie tym samym... utrzymanie, bo ich przewaga nad strefą spadkową wynosi już 12 punktów. O pogoni za drugim ŁKS-em (14 punktów straty) można już zapomnieć. - Trzeba walczyć do ostatniej kolejki. Nie pozwolę, by ktoś pomyślał, że gramy już bez celu. Walczymy o zwycięstwa i jak najwyższe miejsce w lidze - podkreślił trener Brede.

Dokładnie 1282 widzów obejrzało Miejskiego w Bielsku-Białej środowe zwycięstwo Podbeskidzia nad Puszczą Niepołomice. Po ostatniej ligowej porażce (0:3 z ŁKS) frekwencji w Bielsku-Białej nie pomogła nawet sprzyjająca pogoda do oglądania meczu - ciepły, słoneczny wieczór. Wygrana Podbeskidzia z Puszczą (3:1) może jednak poprawić humory zawiedzionym fanom i skłonić ich do przyjścia na bielski stadion w najbliższe niedzielne późne popołudnie, kiedy Podbeskidzie podejmie GKS Tychy (17.45).

Podbeskidzie Bielsko-Biała 3-1 Puszcza Niepołomice
Paweł Oleksy 6', Valerijs Šabala 47', Adrian Rakowski 77' - Marcin Stefanik 56'

Podbeskidzie: Wojciech Fabisiak - Bartosz Jaroch (43' Filip Modelski), Kamil Wiktorski, Dominik Jończy, Paweł Oleksy - Przemysław Płacheta (53' Kacper Kostorz), Adrián Gómez (62' Guga Palavandishvili), Adrian Rakowski, Łukasz Sierpina - Marko Roginić, Valerijs Šabala.
Trener: Krzysztof Brede

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto