Podpalacz samochodów w Bielsku-Białej wciąż budzi strach w osiedlu Słonecznym

Dalej wyczuwa się niepokój - przyznaje Waldemar Wysoki, przewodniczący Rady Osiedla Słoneczne. - Przekaz jest jednoznaczny: złapano podpalacza tego jednego konkretnego samochodu. Z przekazów medialnych nie wynika, że temat jest zakończony. Dlatego w dalszym ciągu mieszkańcy zostawiają na noc samochody poza osiedlem, co wcale nie jest łatwe - dodaje.
Inni bagatelizują problem twierdząc, że ich auta są ubezpieczone. Pewne jest jedno - dopóki policja nie zamknie sprawy mieszkańcy nadal będą parkowali samochody nie mając pewności, czy ktoś ich nie podpali.

Przypomnijmy - po serii podpaleń samochodów, do jakich doszło na terenie bielskiego osiedla Słonecznego na ul. Skośnej w październiku, w czwartek 12 listopada ok. 16.00 ktoś podpalił forda focusa zaparkowanego na ul. Michałowicza. To całkiem niedaleko od ul. Skośnej. Szczęśliwie, jeden z mieszkańców w porę zauważył ogień i szybko go ugasił. Tylko dlatego auto nie spłonęło.
.
- Policjanci szybko ustalili, że związek z tym zdarzeniem może mieć 26-letni bielszczanin. Mężczyzna został zatrzymany - poinformowała Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji. Badanie alkomatem wykazało, że 26-latek miał w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu. Po nocy spędzonej w policyjnej celi usłyszał zarzuty. W sobotę prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny.

Dlaczego podpalił forda? Z nieoficjalnych informacji, do jakich dotarliśmy wynika, że mężczyzna tłumaczył to wydarzenie nieszczęśliwym przypadkiem. Miał znaleźć pióra ptaka, które postanowił podpalić, a od ognia zajęła się ściółka w pobliżu samochodu. Za podpalenie forda grozi mu do pięciu lat więzienia.

Czy 26-latek stoi także za podpaleniami, do których doszło na ul. Skośnej (spłonęło wówczas siedem samochodów)? Nie jest to wykluczone. - Śledczy, którzy pracują nad tą sprawą, sprawdzają także szczegółowe okoliczności innych podpaleń, do których doszło w ostatnim czasie w bielskim osiedlu Słonecznym - komentuje Elwira Jurasz.