Do 8 lat więzienia grozi bielszczaninowi, któremu prokuratura zarzuca serię podpaleń domów. Mieszkali w nich ludzie, od których oskarżony domagał się zwrotu długów.
Prokuratura zarzuca Jerzemu F., że sześciokrotnie w Bielsku, sąsiedniej Rudzicy i Pszczynie obrzucał nocą koktajlami Mołotowa domy ludzi, którzy bądź byli mu winni pieniądze, bądź tylko sam oskarżony uważał, że są mu coś winni. Pożary najczęściej udawało się zgasić samym domownikom. Jednak w jednym wypadku ogień objął łóżko, na którym spali ludzie, co skończyło się lekkim poparzeniem.
Gdy jedna z ofiar zadzwoniła do oskarżonego, że pomylił domy, Jerzy F. odpowiedział, że to wynajęci przez niego ludzie podpalają te domy, które on im wskazuje. Zdaniem prokuratury, Jerzy F. podpalał jednak sam. Świadczą o tym skrawki materiału znalezione w jego mieszkaniu. Z identycznych tkanin zostały zrobione lonty do butelek z łatwo palnym płynem, którymi obrzucano domy.
Podpalenia były jednym z zarzucanych Jerzemu F. przestępstw. Wcześniej, gdy domagał się zwrotu pieniędzy, a jego rozmówcy z różnych przyczyn odmawiali, groził im wysadzeniem w powietrze, podpaleniem, także uprowadzeniem dzieci.
Prokuratura rejonowa skierowała akt oskarżenia do sądu rejonowego w Bielsku-Białej.
Marek Jakubiak o wywiadzie posłanki Urszuli Zielińskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?