18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polała się krew, kiedy nad Białą święcono pierwszy Dom Polski

Jacek Drost
Tak wyglądał Dom Polski w Bielsku. Zrównano go z ziemią w latach 70. ub. wieku
Tak wyglądał Dom Polski w Bielsku. Zrównano go z ziemią w latach 70. ub. wieku Wikipedia
Siekiery, kije, noże i kamienie poszły w ruch. Polała się krew. Byli ranni. Na ulicach Bielska do-szło do regularnej bitwy między polskimi i niemieckimi mieszkańcami miasta. Takie właśnie okoliczności towarzyszyły oficjalnemu otwarciu w zaborze austriackim Domu Polskiego. Niebawem będziemy obchodzili 110. rocznicę tych wydarzeń.

- Otwarcie i poświęcenie 19 października 1902 roku pierwszego domu mającego w nazwie "polski" miało wyjątkowo dramatyczny przebieg - podkreśla Jacek Kachel, sekretarz Bielsko-Bialskiego Towarzystwa Historycznego.
We wrześniu Anno Domini 2012 bielszczanie pośpiesznie mijają niewielki pomnik przy ul. Partyzantów. Sąsiadują z nim stacja benzynowa Statoil i McDonald's. Obok mkną samochody. Mało kto zwraca uwagę, że monument jest pamiątką po Domu Polskim. Po samym budynku nie ma już śladu, po internecie krąży kopia archiwalnej fotografii przedstawiającej ów budynek.

Niemiecka wyspa na Podbeskidziu

Przed przeszło stu laty Bielsko, ze względu na swój potencjał gospodarczy, było wiodącym miastem na Podbeskidziu. W 1869 roku zyskało status miasta wydzielonego, z bardzo dużą autonomią. Z powodu zdecydowanej przewagi ludności wyznania protestanckiego, ciążącej do Prus, przylgnęło do niego miano "niemieckiej wyspy językowej" na galicyjskim morzu. Warto dodać, że Niemcy dotarli do miasta jakieś 500 lat wcześniej jako koloniści, zapuścili w nim korzenie i czynnie brali udział w jego rozwoju. Polacy byli mniejszością. W 1910 r. stanowili tylko 15 proc. mieszkańców miasta. Opanowana przez niemiecką burżuazję rada miejska nie zgadzała się na osiedlanie robotników w obawie przed wzrostem siły ruchu robotniczego i napływem ludności polskiej, która mogłaby zachwiać przewagę narodowościową Niemców.
- Kiedy więc pod koniec XIX wieku i na początku XX wieku dużo liczniejszy okoliczny żywioł polski chciał zmienić charakter Bielska, doszło nie tylko do protestów, ale do otwartego konfliktu - zaznacza Kachel.

Ksiądz Stojałowski - patriota zwany zbirem

Do takiego miasta przybył w 1901 r. charyzmatyczny ks. Stanisław Stojałowski, słynny już wówczas poseł oraz przywódca Stronnictwa Chrześcijańsko-Ludowego, którego namiestnik Galicji hrabia Kazimierz Badeni zwykł nazywać "łotrem, bandytą i zbirem" (historycy obliczyli, że za swą działalność trafił do więzienia 27 razy, przesiedział w nim łącznie dziewięć lat).
Jak podaje znany bielski historyk dr Jerzy Polak, ks. Stojałowski przybył nad Białą mając 56 lat. Zdrowie miał nadszarpnięte intensywną działalnością społeczno-polityczną, obfitującą w liczne konflikty z władzami austriackimi i kościelnymi. Mimo to na terenie Bielska i Białej (wówczas dwóch oddzielnych miast) założył wiele różnych polskich instytucji gospodarczych i oświatowych (bratnie pomoce, spółki, kasy) mających być przeciwwagą dla świetnie zorganizowanych towarzystw niemieckich. Jedną z nich było właśnie powołanie Domu Polskiego, który miał być siedzibą wszystkich polskich organizacji - politycznych, zawodowych, społecznych i kulturalnych.
Na ten cel ksiądz kupił za 44 tys. koron stary dom z ogrodem przy ul. Blichowej 40 (teraz Partyzantów) od Jakuba Schröttera. Na 19 października 1902 r. zaplanowano jego oficjalne otwarcie, mające być manifestacją pols-kości, na którą już dwa tygodnie wcześniej zapraszano Polaków z całej Galicji i Śląska.

Zamieszki na ulicach Bielska

W przeddzień uroczystości na pierwszej stronie "Bielitz-Bialaer Anzeiger" bielscy niemieccy hakatyści wezwali ziomków, by siłą zapobiegli polsko-katolickiemu najazdowi: "Niemieccy rodacy przyjdźcie masowo, aby wznieść płomienny protest przeciw niesłychanemu wyzwaniu rzuconemu przez naszych przeciwników" - apelowali. Zaś Rada Miejska na sesji wyraziła oburzenie z powodu zuchwałego zamiaru stworzenia polskiego domu w niemieckim mieście. W efekcie niemiecki burmistrz Bielska zakazał obchodów. Organizatorzy odwołali się do rządu w Opawie, który załatwił sprawę w 24 godziny i zniósł zakaz burmistrza.
Ale atmosfera była napięta. (...) już w noc poprzedzającą poświęcenie domu, tłum germański zasmarował ścianę frontową i boczną domu polskiego terem, namalował na ścianie frontowej świnię, mającą wyobrażać przezwisko na Polaków rzucane: "świnia polska" - relacjonował dziennikarz "Wieńca i Pszczółki".
Kiedy odbywały się uroczystości otwarcia Domu, na ulicach trwała regularna bitwa. W ruch poszły m.in. siekiery, kije, noże i kamienie. Z relacji prasowych wynika, że najbardziej ucierpieli strażacy z Łodygowic i Buczkowic. Kilka osób zostało rannych. Mimo to Dom został otwarty. Przeżył obie wojny, nie przetrwał wyburzeń prowadzonych w mieście w latach 70. XX w. Zrównano go z ziemią w 1974 roku.

Korzystałem z materiałów Jacka Kachla i dra Jerzego Polaka

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polała się krew, kiedy nad Białą święcono pierwszy Dom Polski - Bielsko-Biała Nasze Miasto

Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto