Cztery lata trwały starania, by stojący w Czechowicach-Dziedzicach pomnik upamiętniający ponad stu Żydów polskich i innych narodowości pomordowanych przez Niemców w styczniu 1945 roku, znalazł się w godnym otoczeniu. Do tej pory stał na terenie… skupu złomu przy ul. Pionkowej w sąsiedztwie sterty żelastwa.
Cały ten teren to miejsce dawnego niemieckiego podobozu Auschwitz Tschechowitz (II). Jego więźniowie pracowali przy rozbiórce uszkodzonych w trakcie bombardowań rafinerii obiektów fabrycznych, byli wykorzystywani do prac ziemnych, murarskich i betoniarskich. W chwili ewakuacji podobozu w styczniu 1945 r. przebywało w nim 561 więźniów. Większość poprowadzono pieszo do Wodzisławia Śląskiego. Natomiast chorzy i słabi zostali w Czechowicach rozstrzelani przez esesmanów. Po wojnie w tym miejscu znajdowało się gospodarstwo rolne, a w wyniku wielu przekształceń oraz zmiany ustrojowej teren ten stał się własnością prywatną przedsiębiorcy zajmującego się skupem złomu.
- Sprawa zaczęła się, gdy pomnik został ogrodzony i dojście do niego zostało ograniczone – przyznaje Janusz Uszok, przewodniczący rady osiedla Tomaszówka w Czechowicach-Dziedzicach. Był 2014 rok. Uszok wspomina, że spotkał się z ówczesnym właścicielem skupu złomu, skontaktował się z burmistrzem miasta i tak rozpoczęła się walka o to, by pomnik znalazł się w godnym miejscu. - Sądziliśmy, że załatwimy to błyskawicznie. Ale co chwilę były jakieś problemy – mówi Janusz Uszok.
Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic nie ukrywa, że w sensie formalnym rozwiązanie tej sprawy było sporym wyzwaniem. - Nie było to takie proste, jak niektórym to się wydawało. Podstawą było uszanowanie prywatnej własności. Samorząd nie ma prawa wkraczać na prywatną działkę i robić, co chce. Nawet jeśli stoi tam pomnik historyczny – podkreśla.
Gmina Czechowice-Dziedzice początkowo planowała, że pomnik zostanie przeniesiony na druga stronę ulicy na niezagospodarowany dotąd teren Skarbu Państwa administrowany przez PKP. Ale rozmowy z PKP ciągnęły się bardzo długo. - Zmarnowaliśmy sporo czasu i nie doszliśmy z PKP do porozumienia – kwituje burmistrz Błachut.
Przełom nastąpił wraz ze zmianą właściciela skupu złomu. Nowy przedsiębiorca zgodził się na sprzedaż działki na rzecz gminy. Na swój koszt dokonał przebudowy ogrodzenia wyznaczając w nowych granicach swoją własność. Gmina w tym roku kupiła ten skrawek terenu i urządziła go. Całość pochłonęła 16 tys. zł.
- Prace polegały na rekultywacji terenu przyległego do pomnika, karczowanie pni , usunięciu zbędnych elementów, nasadzeniu krzewów, wykonaniu dojścia z kostki brukowej i kamienia ozdobnego, a także zamontowania ławki i elementów bezpieczeństwa, by żaden pojazd nie uszkodził tego miejsca pamięci – wyjaśnia Paweł Kłaptocz z firmy Beskid Bruk Czechowice-Dziedzice, która wykonywała prace.
Dorota Wiewióra, przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Bielsku-Białej przyznaje, że zmiany bardzo jej się podobają. - Widziałam to miejsce, jest bardzo ładnie obsadzone zielenią - mówi. - Jestem bardzo zadowolona z tego, co zrobił urząd miasta, czapki z głów. Myślę, że z biegiem czasu znikną te płyty, którymi pomnik jest odgrodzony od tego skupiska złomu. Bardzo estetycznie to wygląda. Na wiosnę postaram się z jakąś szkoła nawiązać kontakt, żeby objęła opieką to miejsce doglądali tego pomnika – dodaje.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?