Pomóżcie, okradli mnie!

TOMASZ WOLFF
Na schodach pani Helenka rozpoznała mężczyznę, który kilkadziesiąt minut wcześniej ją zaatakował. Na zdjęciu policjanci zatrzymują napastnika (mężczyzna odwrócony tyłem).  /  TOMASZ WOLFF
Na schodach pani Helenka rozpoznała mężczyznę, który kilkadziesiąt minut wcześniej ją zaatakował. Na zdjęciu policjanci zatrzymują napastnika (mężczyzna odwrócony tyłem). / TOMASZ WOLFF
Nie chodzi mi o pieniądze. W domu mam co jeść. Ale dokumenty, czyli paszport, legitymacja ZBOWiD-u, inwalidy wojennego i książeczka zdrowia... - mówiła zrozpaczona kobieta, która wczoraj rano przyszła do bielskiego ...

Nie chodzi mi o pieniądze. W domu mam co jeść. Ale dokumenty, czyli paszport, legitymacja ZBOWiD-u, inwalidy wojennego i książeczka zdrowia... - mówiła zrozpaczona kobieta, która wczoraj rano przyszła do bielskiego oddziału "DZ". Płaczliwym głosem opowiedziała, że została napadnięta w kamienicy przy ulicy 3 Maja 7, w której mieści się m.in. nasza redakcja. Codziennie przez kamienicę przewija się wielu bielszczan. Ludzie korzystają z przejścia między ulicami Mickiewicza i 3 Maja. Pani Helena wracała już do domu. Mieszka w osiedlu Złote Łany. W mieście miała kilka spraw do załatwienia. Musiała pokonać tylko ciemny korytarz, wyjść na ulicę 3 Maja i dotrzeć na przystanek autobusowy.

- Byłam tylko w aptece i zrobić sobie pedicure. Zostawiłam w nich 200 złotych. W portfelu zostało mi 30, może 40 złotych. Na schodach w kamienicy zaczepił mnie mężczyzna. Stanowczym głosem zapytał, gdzie mieszkam. Odpowiedziałam mu, że daleko stąd. W pewnym momencie chwycił mnie za torbę. Zaczęłam się bronić, bo myślałam, że portfel mam w torbie. Dopiero później zorientowałam się, że trzymałam go obok niej. Wywiązała się szamotanina. Ja upadłam i dotkliwie się potłukłam, on uciekł. Zabrakło mi siły, żeby za nim biec i krzyczeć: "Ty złodzieju!" - opowiadała zdenerwowana kobieta.

Kilka minut później pani Helena pojawiła się w naszej redakcji. Czerwona ze złości, wystraszona, z trzęsącymi rękami opowiadała nie tylko o napaści na schodach, ale i swoim życiu.

- Jestem w ciężkiej depresji, ale mam bardzo odporny organizm - zaczęła opowieść. - W czwartek skończę 79 lat. Dobrze się trzymam. Jestem dzielna. Znajomi nazywają mnie Hania Bielicka. Mam kapelusze, gest, dykcję, piosenki, których już w archiwum nie ma - mówiła kobieta. Wychowała się w Grodnie, do Bielska przyjechała po wojnie.
Babcia Helenka opisała napastnika: - Nie więcej niż 50 lat, ciemne kręte włosy, miał w ręku coś czerwonego, jakiś szpadel, on chyba sprząta w pobliżu. Później połączyliśmy ją z oficerem dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Bielsku. Funkcjonariusze przyjechali po kilku minutach. Kiedy wychodzili z babcią Helenką z redakcji, na schodach, tych samych, na których godzinę wcześniej została napadnięta, przechodził mężczyzna.

- To on! To on! - zaczęła krzyczeć kobieta.

- Przysięgam, że to nie ja - mówił zaniedbany mężczyzna.

Policjanci zaprosili jednak podejrzanego do radiowozu. Następnie był przesłuchiwany.

- Jeszcze wrócę do redakcji. Mam wiele tematów do zaproponowania - powiedziała staruszka na chwilę przed wejściem do policyjnego samochodu.

Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie