Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porzucone dokumenty bielskiego psychiatryka

Jacek Drost
Policjanci zabezpieczyli ogromne ilośści dokumentów.
Policjanci zabezpieczyli ogromne ilośści dokumentów. Jacek Drost
Aż 32 worki oraz 19 kartonów zajmują dokumenty, które zostały znalezione w opuszczonym i grożącym zawaleniem budynku szpitala psychiatrycznego przy bielskiej ul. Olszówki w dzielnicy Cygański Las. Sprawą zajęły się policja i prokuratura.

- Prowadzimy dochodzenie, które wstępnie zakwalifikowaliśmy jako naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych, bo w dokumentacji znajdowały się między innymi imienne karty pacjentów - poinformowała Elwira Jurasz, rzecznik prasowy bielskiej policji.

- To dla nas przykra i szokująca sytuacja - stwierdził Józef Kuliński, dyrektor bielskiego Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej. Podkreślił, że prowadzą swoje wewnętrzne śledztwo, które ma dać odpowiedź na pytanie, jak to się stało, że w opuszczonym budynku zostały ważne dokumenty.

W zabytkowym, stylowym domku przy Olszówki było szpitalne archiwum. Od 2004 roku budynek stał opuszczony i niszczał, a w lipcu 2009 roku nadzór budowlany uznał, że nie nadaje się do remontu i został przeznaczony do rozbiórki.

- Ogrodziliśmy go, powiesiliśmy również tabliczki, że obiekt grozi zawaleniem, a wstęp na teren posesji dla osób postronnych jest zabroniony - mówi dyrektor Kuliński.

Tabliczkami nie przejęła się pewna młoda bielszczanka, która w opuszczonej willi zauważyła porozrzucane dokumenty. Kiedy sprawa wyszła na jaw, na miejsce przyjechali policjanci. Z uwagi, że budynek znajduje się w fatalnym stanie, poprosili strażaków, żeby podstemplowali strop. Dopiero gdy pojawiły się wzmocnienia, mogli wejść do środka.

- Zostały zabezpieczone ogromne ilości różnych dokumentów. Niektóre muszą podeschnąć, później trzeba je posegregować i przeglądnąć . Następnie ustalić pokrzywdzonych. Czeka nas ciężka robota - nie ukrywał wczoraj Ryszard Mojeścik, wiceszef Prokuratury Rejonowej Południe w Bielsku-Białej.

Dyrektor Kuliński utrzymywał, że nie jest to dokumentacja medyczna szpitala, czyli np. historie chorób pacjentów.
- Pełną archiwizację dokumentacji szpitala, w tym medycznej, przeprowadziliśmy w 2009 roku. Robiła to specjalistyczna firma. Dokumenty zostały uporządkowane, opisane i przekazane do archiwum zakładowego. Być może jest to część dokumentacji z naszych poradni, albo jakaś część dokumentacji, która powinna w trakcie archiwizacji ulec zniszczeniu, a tak się nie stało - tłumaczy dyrektor Kuliński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto