- Prowadzimy dochodzenie, które wstępnie zakwalifikowaliśmy jako naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych, bo w dokumentacji znajdowały się między innymi imienne karty pacjentów - poinformowała Elwira Jurasz, rzecznik prasowy bielskiej policji.
- To dla nas przykra i szokująca sytuacja - stwierdził Józef Kuliński, dyrektor bielskiego Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej. Podkreślił, że prowadzą swoje wewnętrzne śledztwo, które ma dać odpowiedź na pytanie, jak to się stało, że w opuszczonym budynku zostały ważne dokumenty.
W zabytkowym, stylowym domku przy Olszówki było szpitalne archiwum. Od 2004 roku budynek stał opuszczony i niszczał, a w lipcu 2009 roku nadzór budowlany uznał, że nie nadaje się do remontu i został przeznaczony do rozbiórki.
- Ogrodziliśmy go, powiesiliśmy również tabliczki, że obiekt grozi zawaleniem, a wstęp na teren posesji dla osób postronnych jest zabroniony - mówi dyrektor Kuliński.
Tabliczkami nie przejęła się pewna młoda bielszczanka, która w opuszczonej willi zauważyła porozrzucane dokumenty. Kiedy sprawa wyszła na jaw, na miejsce przyjechali policjanci. Z uwagi, że budynek znajduje się w fatalnym stanie, poprosili strażaków, żeby podstemplowali strop. Dopiero gdy pojawiły się wzmocnienia, mogli wejść do środka.
- Zostały zabezpieczone ogromne ilości różnych dokumentów. Niektóre muszą podeschnąć, później trzeba je posegregować i przeglądnąć . Następnie ustalić pokrzywdzonych. Czeka nas ciężka robota - nie ukrywał wczoraj Ryszard Mojeścik, wiceszef Prokuratury Rejonowej Południe w Bielsku-Białej.
Dyrektor Kuliński utrzymywał, że nie jest to dokumentacja medyczna szpitala, czyli np. historie chorób pacjentów.
- Pełną archiwizację dokumentacji szpitala, w tym medycznej, przeprowadziliśmy w 2009 roku. Robiła to specjalistyczna firma. Dokumenty zostały uporządkowane, opisane i przekazane do archiwum zakładowego. Być może jest to część dokumentacji z naszych poradni, albo jakaś część dokumentacji, która powinna w trakcie archiwizacji ulec zniszczeniu, a tak się nie stało - tłumaczy dyrektor Kuliński.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?