Jak informuje Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji wieczorem w Rudzicy na ul. Strumieńskiej policjanci zatrzymali do kontroli drogowej kierującego seatem. Kiedy 22-latek zobaczył na testerze do badania trzeźwości czerwone światło świadczące o tym, że może znajdować się pod wpływem alkoholu, dodał gazu i zaczął uciekać.
- Potrącił kontrolującego go policjanta, który na szczęście zdążył w porę odskoczyć i tylko dzięki temu nie odniósł poważniejszych obrażeń ciała. Tester do badania trzeźwości wpadł do wnętrza seata, którym kierował sprawca. W czasie ucieczki zdesperowany kierowca wyrzucił urządzenie z samochodu. Tester upadł na asfalt i rozpadł się na drobne kawałki - relacjonuje Elwira Jurasz.
Policjanci ruszyli w pościg za uciekinierem. Zatrzymali go i zakuli w kajdanki. Jak się szybko okazało niepotrzebnie uciekał. Badanie alkomatem wykazało bowiem, że nie był nietrzeźwy. Miał w organizmie nieco ponad 0,16 promila alkoholu (wynik w stanie po użyciu alkoholu musi wskazywać od 0,2 do 0,5 promila alkoholu).
- Nie naraził się zatem na zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, jak się pewnie spodziewał. Odpowie natomiast za uszkodzenie testera „Alcoquant 6020” i usiłowanie potrącenia policjanta oraz niepodporządkowanie się wydanym poleceniom, za co może mu grozić nawet do 5 lat za kratami - wyjaśnia Jurasz.
Przy okazji 22-latek wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością, bo zdecydował się na ucieczkę mimo, iż wspólnie z nim samochodem podróżowała jego narzeczona, która jest w... siódmym miesiącu ciąży.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
